Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 7
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Angelika L. z Grudziądza...
fot. Fot. Polska Press

Czy one mają sumienie? Popełniły odrażające czyny. Kobiety przed sądem w Toruniu.

Angelika L. z Grudziądza

Proces Angeliki L. z Grudziądza wciąż trwa przed Sądem Okręgowym w Toruniu. To matka zakatowanego na śmierć 3-letniego Tomaszka. Fizyczne znęcanie się i zabójstwo dziecka prokuratura zarzuca konkubentowi Radosławowi M. Matkę jednak oskarża o nie mniej poważne przestępstwa - nieudzielenie pomocy dziecku mimo wiedzy o tym, jak bardzo cierpi i czego doświadcza.

Proces grudziądzkiej pary ruszył w styczniu br. Oboje oskarżeni czują się niewinni. Treść aktu oskarżenia jednak poraża: to obraz piekła dzieci i zwyrodnialstwa opiekunów.

- Radosława M. oskarżamy o to, że w okresie od 12 sierpnia do 13 listopada 2017 roku w Grudziądzu fizycznie i psychicznie znęcał się ze szczególnym okrucieństwem nad Tomaszem L., dzieckiem swojej konkubiny. Krzyczał, straszył, zamykał w szafie i w piwnicy. Uderzał pięściami, klapkami, kopał po całym ciele - tak brzmiały pierwsze słowa aktu oskarżenia, który odczytała w sądzie prokurator Magdalena Chodyna z Grudziądza. Całości zarzutów wysłuchano na sali rozpraw w grobowej ciszy.


Radosław M. oskarżony jest nie tylko o znęcanie się nad 3-letnim Tomaszkiem, ale i jego zabójstwo w listopadzie 2017 roku (dziecko zmarło po pobiciu w szpitalu). Wcześniejsze znęcanie spowodowało u chłopca liczne siniaki, obrażenia w okolicy jąder i brzucha, wewnętrzne krwiaki. Trudno sobie wyobrazić, jak bardzo cierpiało 3-letnie dziecko. Do kulminacji agresji doszło 13 listopada 2017 roku. Wtedy, jak dowodzi Prokuratura Rejonowa w Grudziądzu, Radosław M. znów bił Tomaszka. Uderzył go w głowę tak silnie, że spowodował u dziecka masywny obrzęk mózgu i zgon. Zdaniem śledczych, wysoki i ważący blisko 100 kg mężczyzna bijąc malutkie dziecko liczył się z tym, że może umrzeć. Stąd zarzut zabójstwa Tomaszka w zamiarze ewentualnym (art. 148 par. 1 kk). Za czyn ten grozi dożywocie.



Angelika L. oskarżona jest o to, że nie udzielając dziecku pomocy, umyślnie naraziła jego życie i zdrowie. Jak wynika z aktu oskarżenia, matka przez dłuższy czas widziała dobrze, co się dzieje z 3-latkiem. Widziała jego siniaki, ból, płacz, nieprzyjmowanie pokarmów, torsje. Zdawała sobie sprawę z tego, że Tomaszek jest niedożywiony i ma poważną niedokrwistość. Nie szukała pomocy lekarzy nawet wtedy, gdy miał złamaną kończynę.


Kobieta na początek procesu przywieziona została z zakładu karnego w Grudziądz. Wchodząc na salę zakrywała głowę kapturem czarnej, kusej kurtki. Niska i drobna kobieta, cicho i niewyraźnie mówiąca, to matka 8 już dzieci (jak poinformowała sąd). Gdy aresztowano ją po śmierci Tomaszka, była w ciąży. Urodziła. Przed zatrzymaniem utrzymywała się z zasiłków na dzieci. Jej miesięczny dochód wynosił około 5 tysięcy zł.

Zobacz również

Śląskie przystanki pachną truskawkami?! Kampania ALDI

Śląskie przystanki pachną truskawkami?! Kampania ALDI

Z Warszawy do Brukseli

Z Warszawy do Brukseli

Polecamy

Srebro Aniołków Matusińskiego i olimpijski awans męskiej sztafety 4 x 400 metrów

Srebro Aniołków Matusińskiego i olimpijski awans męskiej sztafety 4 x 400 metrów

Srebrny medal Polek na MŚ na Bahamach. "Wyszło idealnie!"

GORĄCY TEMAT
Srebrny medal Polek na MŚ na Bahamach. "Wyszło idealnie!"

Turniej ATP w Rzymie. Hubert Hurkacz może zacząć od meczu z... Rafaelem Nadalem

Turniej ATP w Rzymie. Hubert Hurkacz może zacząć od meczu z... Rafaelem Nadalem