Fotka została zrobiona w sobotę przed godz. 9. Przysypiający municypalni siedzą w wozie patrolowym, zaparkowanym przy Tor-Torze (zdjęcie publikujemy na s. 6 oraz na stronie internetowej). Służbę zaczęli o godz. 6, a drzemkę sobie ucięli - jak wynika z GPS wozu - przez 23 minuty. Potem ruszyli na pl. Hoffmanna.
[break]
- Jesteśmy wdzięczni autorowi zdjęcia. To niedopuszczalne, żeby przez 23 minuty czterech strażników niszczyło opinię formacji, której pozostali pracownicy odwalają na co dzień kawał dobrej roboty - mówi Jarosław Paralusz, rzecznik prasowy municypalnych.
Wczoraj cała czwórka strażników pisała notatki służbowe z wyjaśnieniami. Po nich nastąpi tak zwane wysłuchanie przed obliczem komendanta Mirosława Bartulewicza. Wiadomo jednak, że konsekwencji municypalni nie unikną.
Straż Miejska to jednostka gminna. Bezpieczeństwo zaś to obszar bezpośrednio podległy prezydentowi Michałowi Zaleskiemu. Ten jednak nie zamierza angażować się w sprawę. - Straż ma swojego komendanta, a on - narzędzia do wyjaśnienia tematu i wyciągnięcia personalnych konsekwencji. Analogicznie było w przypadku Muzeum Okręgowego. Tu też rozwiązanie konfliktu prezydent pozostawił dyrektorowi placówki - mówi Aleksandra Iżycka, rzeczniczka prezydenta.
Radny Michał Jakubaszek (PiS), zastępca przewodniczącego komisji bezpieczeństwa Rady Miasta Torunia, przypomina o proporcjach. - W straży pracuje ok. 130 osób. Ta czwórka śpiących powinna ponieść konsekwencje nie tylko za przysypianie w pracy, ale i za niszczenie wizerunku całej służby - podkreśla.
Internauci na śpiochach nie pozostawiają suchej nitki. Wskazują też inne miejsca relaksu na służbie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?