Czy tylko o reklamę w tym chodzi?

Ocenę tego, czy jest to słusznie obrana droga, czy też nie, pozostawiam już Czytelnikom. O wiele bardziej smutne jest moim zdaniem zupełnie coś innego.

Takie sytuacje dobitnie pokazują, że w otoczeniu osób, które kiedyś były najbliżej lidera Republiki, od czasu jego śmierci w 2001 roku nie ma zgody i cienia sympatii. I można sądzić po komentarzu wdowy po Obywatelu G.C., że nigdy jej już nie będzie.

Sytuacja z wykorzystaniem wizerunku Grzegorza Ciechowskiego do sygnowania nowej serii odzieży marki Bytom całkowicie otworzyła bowiem uchyloną do tej pory puszkę Pandory.

Od czasu publikacji kontrowersyjnych wspomnień Małgorzaty Potockiej, milcząca zazwyczaj Anna Skrobiszewska - dawniej Ciechowska - zaczęła mówić otwartym tekstem (opublikowany na Facebooku komentarz jej i Zbigniewa Krzywańskiego prezentujemy z drobnymi skrótami wewnątrz naszej gazety).

I to nie tylko mówić, ale i dopominać się o swoje, co nie zawsze było i jest na rękę pozostałym muzykom Republiki. Nie trzeba się nawet zbytnio wysilać, aby odgadnąć, co jest powodem otwartego konfliktu między nimi.

Moim zdaniem czasem lepiej jest jednak pewne rzeczy oficjalnie przemilczeć. Czasem lepiej jest o pewnych rzeczach nie wiedzieć. A oblewanie się pomyjami w internecie to najgorsze, co można zrobić Grzegorzowi Ciechowskiemu po jego śmierci.