Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dajcie tę urnę!

Mariusz Załuski
Mariusz Załuski
Niby można się było spodziewać, że będzie jak jest. Że nakładka wyborów parlamentarnych i dwóch prezydenckich tur okaże się ciężkostrawna dla zwyczajnych szaraków z elektoratu. I tego, że wiele istotnych decyzji zostanie zamrożonych na parę tygodni, ponieważ nie wiadomo wciąż, kto ostatecznie będzie rozdawał karty.

<!** Image 1 align=left alt="Image 8080" >Niby można się było spodziewać, że będzie jak jest. Że nakładka wyborów parlamentarnych i dwóch prezydenckich tur okaże się ciężkostrawna dla zwyczajnych szaraków z elektoratu. I tego, że wiele istotnych decyzji zostanie zamrożonych na parę tygodni, ponieważ nie wiadomo wciąż, kto ostatecznie będzie rozdawał karty. Dlatego też czekam na wyborczą niedzielę z wyjątkowym utęsknieniem. Bo atmosfera porozciąganej jak guma kampanii, pełnej strachów i niepokojów, nikomu już nie służy.

Mamy dziś pata koalicyjnego w debatach rządowych i nie tylko, mamy pata marszałkowskiego w Sejmie, mamy irytujące spekulacje, kto, gdzie i komu obiecał jakiś fotel. Albo chociaż fotelik. Nie mamy za to umowy koalicyjnej. Dziwne to nie jest, w końcu w Niemczech „wielka koalicja” też uciera się wyjątkowo pieczołowicie. Tyle, że Polsce potrzeba teraz szybkiego zdefiniowania najważniejszych rzeczy - kto rządzi, w jaki sposób, po co i w jakim celu. Czasy mamy takie, że za długie siedzenie w wyborczej zamrażarce zdrowe nie jest.

I pewnie teraz to definiowanie sytuacji ruszy z kopyta - w końcu tak naprawdę mamy dwie partie, które wywodzą się z tego samego obozu i które chcą rządzić. Pytanie, jak wybrną z tych smacznych deklaracji z kampanii. Bo kandydaci poszli bardzo daleko w łowieniu elektoratu. Też takiego elektoratu, który bardzo lubi upominać się o swoje.

No a poza tym, na sam koniec wyścigu zrobiło się soczyściej - choć tak naprawdę próby kampanii negatywnej trąciły amatorszczyzną. I, niestety, bardziej zniechęcały niż zachęcały wyborców.

Czekam więc na wybory jak rolnik na dopłaty. Pytanie tylko, czy inni też czekają. Męczące tygodnie bliźniaczo podobnych debat, w których ci sami ludzie dostają te same pytania i ogrywanie do znudzenia tych wszystkich dziadków z Wehrmachtu spowodowało przecież zmęczenie materiału. I mimo że druga prezydencka tura to takie proste głosowanie, które wyborcy lubią, to z frekwencją może być różnie. A, niestety, pouczeniami, że w demokracji ten, kto nie głosuje, sam jest sobie winien i nie ma co narzekać, mało kto się przejmuje. Choć to szczera prawda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska