Danuta Huebner premierem!

Zarobki kobiet są o 25 proc. niższe niż mężczyzn. To się kobietom nie podoba, dlatego zakładają swój rząd, w którym MSZ przejmie Jolanta Kwaśniewska, MON - Danuta Waniek, MEN - Magdalena Środa.

Feministki w naszym kraju kojarzone są zazwyczaj z zajadłością
i zgorzknieniem. Według niektórych, chcą zemścić się na facetach za lata spędzone w kuchni, przy garach,
z pieluchami na głowie. Feministki podkreślają jednak, że nie walczą tylko o prawa kobiet, ale o prawa kobiet i mężczyzn, że nie chodzi tylko o wyrównanie płac, ale walkę
z bezrobociem w ogóle.

Odczarujmy feminizm

- Kongres Kobiet zrzesza zarówno zdeklarowane feministki, kobiety, które podkreślają, że feministkami nie są, jak i humanistki. Są też takie, które w ogóle nie określają swoich poglądów - mówi Anna Dryjańska, przedstawicielka Kongresu Kobiet.
- Sprzeciwiamy się przede wszystkim seksizmowi. Kibicujemy wszystkim grupom, które dostrzegają gorszą sytuację kobiet. Mamy świadomość negatywnego odbioru, ale to świadczy jedynie o tym, jak dużo mamy jeszcze do zrobienia.

Dzisiejsze święto stało się pretekstem do zaistnienia na scenie politycznej kobiet już trochę przez politykę zapomnianych, ale też debiutantek. Panie, które weszły w skład gabinetu cieni, jednogłośnie podkreślają, że to tylko esperyment, ale nie kryją, że myślą o polityce bardzo poważnie.

<!** reklama>

- Może kobiety umieją myśleć inaczej i może będą umiały służyć radą? - pyta z nadzieją desygnowana właśnie na premiera eksperymentalnego rządu Danuta Huebner. - Żeby mieć wpływ na rzeczywistość, trzeba być słyszanym. Dlatego powołałyśmy taką grupę kobiet, która będzie towarzyszyła różnym rządom - tłumaczy w „Sygnałach Dnia”. Kobiety chcą występować z różnymi pomysłami, bo świat się tak szybko zmienia, że być może potrzebne jest spojrzenie z boku.

Za rozwój regionalny i sprawy wewnętrzne odpowiadać będzie prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Teresa Kamińska. Finansami zajmie się była prezes Banku Pekao SA, Maria Pasło-Wiśniewska, a rozwojem przedsiębiorczości i innowacyjności - szefowa PKPP „Lewiatan”, Henryka Bochniarz. Natomiast ministrem ds. równości płci
i przeciwdziałania dyskryminacji jest współtwórczyni Gender Studies na UW, prof. Małgorzata Fuszara.

Kobiety udowadniają - mimo że droga do równouprawnienia wyboista, to na przestrzeni lat wiele udało im się wywalczyć.

Głosujmy na kobiety

- Wywalczyć to odpowiednie słowo - mówi Anna Dryjańska - przecież mężczyźni nie stwierdzili pewnego dnia, że w prezencie dadzą nam prawa wyborcze. To był prawdziwy kamień milowy. Wcześniej sufrażystki postrzegane były jako wrogowie mężczyzn, domagający się męskich przywilejów. Niedawno podpisana przez prezydenta ustawa kwotowa ma z tym niejaki związek. Obliguje ona partie do tego, by co najmniej 35 proc. miejsc na listach wyborczych obsadzano kobietami. Co więcej, kobiety będą mogły na siebie głosować i same kandydować. W 1918 w praktyce kobiety mogły głosować tylko na mężczyzn.

- Ustawa kwotowa to nasz największy sukces - zgadza się również Maria Gałęska, przewodnicząca Partii Kobiet w Bydgoszczy. - Również to, że władza otworzyła się tak bardzo na problemy kobiet, powołując m.in. pełnomocnika do spraw równego traktowania. Naszymi priorytetami w nadchodzącym czasie jest walka z ubóstwem - od tego wszystko się zaczyna - podkreśla przewodnicząca. - Jeśli będziemy mieli pracę, stopień zadowolenia społecznego wzrośnie.

- O ile będą zagwarantowane równe płace - dodaje Joanna Jurkiewicz, przewodnicząca MSKN „Gender” w Toruniu. - Prawa pracownicze są wciąż łamane. To problem ogólnoludzki, ale wyzysk kobiet
w handlu jest zatrważający. Bezpłatne nadgodziny, powtarzane umowy na czas określony, dodatkowe obowiązki wynikające z braku personelu - w tej sferze sytuacja pozostaje bez zmian - a opinia publiczna przywykła do takiego stanu rzeczy.