Debata gimnazjalistów w Lubiczu. Czy mężczyźni mają w życiu łatwiej?

Debata oksfordzka polega z grubsza na tym, że jedna ze stron dyskusji stawia jakąś tezę, a druga - tzw. opozycja chce ją obalić. Wszystko powinno się odbywać w atmosferze poszanowania racji stron. Zdecydowanie zabronione jest obrażanie bądź wyśmiewanie mówców strony przeciwnej, bo głównym zadaniem debaty jest dyskusja nad postawioną tezą.

Rzadko się zdarza, żeby tego rodzaju debatę podejmowali uczniowie gimnazjum. Zwykle robią to dopiero uczniowie liceów czy studenci. Tym większe słowa uznania dla gimnazjalistów z Lubicza.

Ciekawe tematy debat

Lubicka debata pt. „Mężczyźni mają w życiu łatwiej” była finałem całego cyklu dyskusji.

Zobacz także: Parafia otrzyma grunt od miasta z wielką bonifikatą

Wcześniej debatowano już na takie tematy jak: „W Polsce powinno się wprowadzić karę śmierci”; „Europa powinna przyjmować uchodźców”; „Polacy to naród tolerancyjny”, „Pieniądze szczęścia nie dają”; „In vitro powinno być powszechne i finansowane z budżetu państwa” i „Handel w niedzielę powinien zakazany” oraz „Czy osoby i pary homoseksualne powinni mieć takie same prawa jak osoby heteroseksualne?”

Los zdecydował

Przed finałową debatą w losowaniu ustalono, która czteroosobowa drużyna będzie stawiać tezę, a która ją obalać. Okazało się, że dowiedzenie, iż mężczyznom jest lepiej, przypadło drużynie składającej się z trzech chłopców i jednej dziewczyny. Obalenie tej tezy przypadło drużynie w pełni żeńskiej.

Podczas debaty padały różne argumenty.

Zobacz także: Studniówki w Toruniu [ZDJĘCIA]

„Mają lepiej, bo...”

Zwolennicy tezy, że „mężczyźni mają w życiu łatwiej” twierdzili np., że pomaga im w tym choćby przewaga siły fizycznej. Dawali też przykłady, że wśród władców na przestrzeni wieków przeważali panowie, a i teraz tak jest. Mówili o dyskryminacji kobiet przy zatrudnianiu, przy wynagrodzeniu czy nawet przy ustalaniu list wyborczych oraz w samych wyborach. Poruszali sprawy wykorzystywania seksualnego kobiet, rodzenia dzieci, dawali przykład stereotypu, według którego mężczyzna zmieniający kobiety jak rękawiczki nie budzi większych emocji, zaś kobieta w takiej samej roli od razu jest postrzegana jako, delikatnie mówiąc, pani lekkich obyczajów. A jak patrzymy na pijanego mężczyznę, a jak na kobietę w takim stanie?

- To kobiety są najczęściej gwałcone - dodawali zwolennicy tezy, że mężczyźni mają w życiu lepiej.

„Wcale tak nie jest”

Zdaniem gimnazjalistek z drużyny przeciwnej, to jednak mężczyźni mają gorzej. Argumentowały to różnie. Np. tym, że po rozwodzie to najczęściej mężczyźni mają mniej praw do dziecka. Padł też argument, że wśród przywódców państw jest np. kanclerz Niemiec Angela Merkel. Argument, że w Polsce też mamy premiera kobietę, został natychmiast skontrowany pytaniem, ile w rzeczywistości ma ona do powiedzenia. Na niekorzyść mężczyzn padł też argument, że to na nich od pradziejów spoczywa obowiązek zapewnienia bytu rodzinie. Gimnazjalistki poruszyły też kwestię lesbijek i gejów. Ci drudzy są zdecydowanie mniej tolerowani niż para dwóch kobiet.

Jury - debata na remis

Nie podejmujemy się tu oceny, która z drużyn biorących udział w debacie dostarczyła widowni bardziej przekonywujących argumentów. Zresztą jury składające się z nauczycieli lubickiego Gimnazjum i radnych gminy Lubicz też nie było w stanie wyłonić zwycięzcy dyskusji. Ostatecznie oceniono, że padł na remis.

- Debaty oksfordzkie odbywają się u nas od niemal 4 lat - mówi ich pomysłodawczyni i organizatorka Dorota Romańska, nauczycielka historii i wiedzy o społeczeństwie. - Po nich można stwierdzić, że udało się zaszczepić u uczniów ideę dyskusji, czyli spojrzenia na ważne i niekiedy trudne tematy z różnych punktów widzenia. Debaty też uczą publicznych wystąpień, wyrażania przekonań, umiejętnego reagowania na pytania i komentarze przeciwników, co na pewno przyda im się w życiu dorosłym.

Wszyscy uczestnicy ostatniej debaty to uczniowie klas trzecich gimnazjum.

- Nasze debaty zostały zaproponowane w ramach realizacji projektu gimnazjalnego z wiedzy o społeczeństwie. I o dziwo, spotkało się to z dużym odzewem u uczniów, którzy po każdej z debat od razu zgłaszają chęć udziału w kolejnej, często proponując jakiś kontrowersyjny temat - podkreśla Dorota Romańska.