Decydują bezpieczeństwo i wyniki

Czy lista dzieci, które pójdą do pierwszej klasy w 2014 roku, może być już zamknięta? Tak. Taka sytuacja jest w toruńskiej podstawówce Towarzystwa Salezjańskiego.

<!** Image 3 align=right alt="Image 79295" sub="Zajęcia plastyczne dla uczniów I klasy gimnazjum w toruńskiej Szkole Laboratorium / Fot. Adam Zakrzewski">Inne prywatne szkoły też nie narzekają na brak chętnych.

- Wystarczy sobie policzyć, ile naprawdę kosztuje publiczna szkoła. Jak się doda lekcje języków, korepetycje czy dodatkowe zajęcia, to wyjdzie około 200-250 zł na dziecko. Za trochę wyższą sumę można posłać siedmiolatka do prywatnej szkoły i o nic się już nie martwić - przekonuje Katarzyna Kalinowska z Torunia, która zamierza zapisać dwuletnią dziś córkę Julię do takiej właśnie placówki. - Rodzice są dziś bardzo zapracowani, a prywatna szkoła oszczędza ich czas. Nie ma już żmudnego siedzenia z dzieckiem nad lekcjami, bo odrobi je w szkole. Nie ma się co martwić, że będzie głodne bądź bez opieki. Za pieniądze szkoła załatwi wszystko.

Podobnie myśli wielu rodziców, bo prywatne podstawówki, gimnazja i licea cieszą się coraz większą popularnością. Atutem tych placówek są przede wszystkim mało liczne klasy, zindywidualizowany cykl nauczania, rozwijanie zainteresowań uczniów oraz występujące sporadycznie problemy wychowawcze.

<!** reklama>- Nasze szkoły są niewielkie, wszyscy się tu znamy, nie ma więc anonimowości. To dla rodziców jest bardzo ważne. Istotne są również wyniki egzaminów zewnętrznych, które u nas są bardzo dobre - tłumaczy ks. Mariusz Witkowski, dyrektor Szkoły Podstawowej i Gimnazjum Salezjańskiego w Toruniu. - Staramy się stawiać na rozum, religię i dobroć. Dbamy zarówno o wysoki poziom kształcenia, jak i wychowania. Dzieci czują się u nas doskonale. Czasami wręcz nie chcą iść do domu. Kiedy przychodzą po nie rodzice, proszą, żeby dali im jeszcze godzinkę bądź dwie.

Szkoły salezjańskie w Toruniu cieszą się wielką popularnością. Lista dzieci na przyszły rok jest już gotowa. Skompletowano także listę uczniów do pierwszej klasy w roku 2014. W odwodzie są również listy rezerwowe, na których zapisano dzieci czekające w kolejce na miejsce, z którego być może ktoś zrezygnuje.

Na brak chętnych nie narzekają także w podstawówce i gimnazjum im. Słowackiego.

- Ważny jest poziom nauczania, języki obce, wyniki zewnętrznych egzaminów i bezpieczeństwo dzieci. To główne atuty takich szkół jak nasza - przekonuje Piotr Jeziorski, zastępca dyrektora Społecznej Szkoły Podstawowej i Gimnazjum im. Słowackiego w Toruniu. - Nasza oferta jest naprawdę dobra, a absolwenci bez problemu dostają się na kolejne szczeble edukacji w najlepszych w mieście szkołach. Rodzice mogą być pewni, że ich dzieci zawsze mają zajęcia o tej samej porze, nie ma nauki na drugą zmianę czy w przepełnionych klasach. Te rzeczy zaczyna się coraz bardziej doceniać.

Prof. Aleksander Nalaskowski był twórcą pierwszej w Polsce niepublicznej szkoły. Jego Laboratorium z powodzeniem funkcjonuje do dziś. Uczą się tam gimnazjaliści i licealiści. Edukacja oparta jest na wielu sprawdzonych innowacjach, jak chociażby nauczanie blokowe. W dużym skrócie można napisać, że jest to np. nauczanie geografii bez przerwy przez miesiąc, zamiast rozkładanie jej na cały semestr czy rok. W szkole jest też dużo lekcji języków obcych, a nauczyciele pomagają uczniom z problemami w nauce w ramach swoich obowiązków.

- Tu nie ma żadnej tajemnicy. Chodzi o dobrą dydaktykę, małe klasy i dyscyplinę wśród uczniów - tłumaczy prof. Aleksander Nalaskowski. - Za to wszystko trzeba zapłacić, ale czy nie płacą rodzice, których dzieci uczą się w publicznych szkołach?

Ile to kosztuje

• Szkoła Podstawowa Towarzystwa Salezjańskiego - 300 zł miesięcznie
• Szkoła Podstawowa i Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego - 400 zł miesięcznie
• Gimnazjum i Liceum Laboratorium - 690 zł miesięcznie