Deklarację Wiary podpisali też lekarze i pielęgniarki z regionu

Inicjatorką i autorką dokumentu zwanego Deklaracją Wiary jest wieloletnia przyjaciółka papieża Jana Pawła II dr Wanda Półtawska, która zwróciła się do przedstawicieli środowiska medycznego o wsparcie. Pod jej apelem podpisało się trzy tysiące przedstawicieli środowiska medycznego - między innymi lekarzy, pielęgniarek, położnych oraz studentów.
[break]
Treść deklaracji niemal natychmiast wzbudziła kontrowersje, a zwłaszcza punkt 2. („ciało ludzkie i życie (...) jest święte i nietykalne: ciało podlega prawom natury, (...) moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu, popełniając czyny takie jak aborcja, antykoncepcja, sztuczne zapłodnienie, eutanazja, ale poprzez zapłodnienie in vitro odrzuca samego Stwórcę).
A to oznacza, że lekarze będą mogli m.in. odmówić zabiegu bezpłodnej parze lub nie przepiszą recepty na tabletki antykoncepcyjne.
- Jest to deklaracja przekonań tych lekarzy, a tego Kodeks Etyki Lekarskiej nie zabrania, chociaż z drugiej strony to nie jest tak, że tylko lekarze podpisani pod deklaracją są prawdziwymi katolikami - mówi dr Łukasz Wojnowski, prezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Toruniu oraz dyrektor toruńskiej lecznicy Citomed. - Zastanawiamy się, jakie stanowisko w tej sytuacji zająć, ale jeszcze nie mieliśmy okazji, by spotkać się w szerszym gremium i ten temat przedyskutować - dodaje, ale przyznaje również, że sprawa do łatwych nie należy.

Lekarz musi bowiem udzielić pomocy w nagłych przypadkach i takich, które zagrażają życiu i tu nie może odmówić. W pozostałych sprawach przełożony nie może jednak wyciągnąć żadnych konsekwencji, nawet gdy lekarz odmówi przyjęcia pacjenta, np. ze względu na jego orientację seksualną czy stan cywilny (np. rozwód lub konkubinat).
Profesor Ewa Gajda z Katedry Prawa Kanonicznego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zaznacza że wina nie jest po stronie lekarzy.
- Przede wszystkim, w tym całym zamieszaniu należy zdjąć odpowiedzialność ze środowiska lekarskiego. Podpisując deklarację, osoby postąpiły zgodnie z prawem wyznaniowym czy Konstytucją RP, gdzie mowa jest o wolności sumienia i wyznania.
Zdaniem Ewy Gajdy, to przełożeni powinni zapewnić z jednej strony dostępność do świadczeń pacjentom, a z drugiej pozwolić na to, by lekarze działali w zgodzie z własnymi przekonaniami. - Na pewno nie można tego problemu pozostawić samego sobie. Tu zadziałać musi mądry prawodawca, a dalej zarządzający danymi placówkami.
W praktyce może to oznaczać, że dyrektorzy placówek będą wybierać specjalistów pod kątem ich wyznania, a to z kolei może skutkować procesami o dyskryminację. Z podobnym zarzutem spotkał się pomysł, by informować pacjentów o tym, który lekarz podpisał deklarację - na przykład poprzez wieszanie specjalnych tabliczek.
Głos w sprawie ma teraz zabrać Ministerstwo Zdrowia, które orzeknie, czy z powodu deklaracji pacjenci nie zostaną pozbawieni
dostępu do wszystkich świadczeń medycznych.
Lista osób, które podpisały dokument, znajduje się na stronie: www.deklaracja-wiary.pl.

MOIM ZDANIEM
Lekarz powinien leczyć - po to przez lata zdobył doświadczenie, by teraz to wykorzystać. Postulaty zawarte w Deklaracji Wiary poddają w wątpliwość fakt, że w medycynie prym wieść powinna wiedza, a nie wiara. Ponadto zawarte w deklaracji treści dają prawo do dowolnej interpretacji. Do odmowy na każdym kroku. I dlaczego wcześniej żaden z lekarzy nie widział problemów w wykonywanej przez siebie profesji?
Joanna Posadzy