Podopieczni Miliji Bogicevicia wygraną zapewnili sobie po bardzo udanej w ich wykonaniu czwartej kwarcie, którą zwyciężyli aż 30:10.
Pozostałe trzy części gry były bardzo wyrównane i prowadzenie każdej z ekip zmieniało się kilkanaście razy.
Dla obu ekip był to mecz po dłuższej przerwie. Torunianie oraz lublinianie po raz ostatni walczyli bowiem o ligowe punkty ponad tydzień temu. Brak rytmu meczowego widoczny był zwłaszcza na początku potyczki.
Wystarczy zaznaczyć, że gospodarze do przerwy trafili jedynie 11 z 30 rzutów z gry.
Powstrzymali Allena
Choć ich bolączką była skuteczność, to nieźle radzili sobie w innych elementach. Mieli zaledwie dwie straty (7 w całym meczu, przy 15 rywali) i skutecznie udawało im się powstrzymać ofensywne akcje lidera gości - Bryona Allena. Amerykanin w całym meczu zdobył jedynie 8 punktów (4/10 z gry), a w sezonie w każdym meczu ma ich średnio blisko 20.
- Kluczem do zwycięstwa była obrona zastosowana przeciwko Bryanowi Allenowi - zaznaczył szkoleniowiec torunian Milia Bogicević. - Wymusiliśmy jego siedem strat i ograniczyliśmy jego poczynania. Przy takiej grze było tylko kwestią czasu, kiedy goście przestaną nam dotrzymywać kroku. Tak się stało w czwartej kwarcie. Chciałem pogratulować wszystkim moim zawodnikom, ale za grę w obronie. Szczególne słowa uznania należą się Williamowi Franklinowi i LaMarshallowi Corbettowi. To oni zatrzymali Allena.
Kluczowy dla losów meczu był przełom trzeciej i czwartej kwarty. W 27. min., po punktach Bartosza Diduszki, goście prowadzili 52:49. Jeszcze przed końcem trzeciej kwarty pięć „oczek” z rzędu zdobył LaMarshall Corbett, tuż po rozpoczęciu czwartej odsłony z dystansu trafił jeszcze Sean Denison i Polski Cukier prowadził 57:52.
15:0 w trzy minuty
Kolejne kilka minut było wyrównane i torunianie znów zanotowali bardzo udaną serię. W 35. min. było 63:58 dla gospodarzy i od tego momentu torunianie zdobyli piętnaście punktów z rzędu całkowicie pozbawiając złudzeń rywali szans na zaciętą końcówkę.
W ostatnich minutach popis dał jeszcze Corbett trafiając dwukrotnie zza linii 6,75 m i ustalając wynik meczu na 84:62.
- Przede wszystkim chciałem podziękować kibicom, którzy zrobili nam niespodziankę - dodał trener Polskiego Cukru. - Przyszli w liczbie, jakiej się nie spodziewaliśmy zważywszy na termin meczu. To był dla nas bardzo trudny mecz. Po zwycięstwie w Zgorzelcu wiedziałem, że Start będzie dla nas bardzo wymagającym rywalem. Przede wszystkim najważniejsze było przygotowanie mentalne do tego meczu. Końcowy wynik nie pokazuje tego, jaki to był mecz.
Polski Cukier - Wikana Start 84:62 (18:17, 14:18, 22:17, 30:10)
Polski Cukier: L. Corbett 22 (4x3), S. Denison 18 (1), J. Zyskowski 11 (2), W. Franklin 11 (1), K. Sulima 6 oraz M. Jankowski 5 (1), Ż. Comagić 4, K. Radwański i A. Perka po 3 (1), A. Lisewski 1
Wikana Start: T. Wojdyła 15 (2), R. Lewandowski 12, B. Diduszko 9, B. Allen 8, P. Śmigielski 5 oraz A. Czujkowski 9 (3), J. Trojan 4, I. Wells, W. Hałas i Ł. Diduszko po 0
Zobacz galerię: Polski Cukier Toruń - Wikana Start Lublin
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?