Do chmur nie chcemy

W Bydgoszczy powstanie 20-piętrowy apartamentowiec. Toruń tak wysoko nie sięga. - Wielu ludziom mieszkanie w wieżowcu nadal źle się kojarzy - mówi Jarosław Nadolski z Budleksu.

<!** Image 3 align=none alt="Image 194208" sub="Najwyższy budynek mieszkalny w Toruniu - wieżowiec przy ul. Ślaskiego, który ma 14 kondygnacji i 42 metry wysokości [FOT.: JACEK SMARZ]">Bydgoski drapacz chmur to projekt spółki KWK Construction. Ma stanąć tuż nad Brdą, nieopodal hali Łuczniczka. Według planów ma mieć aż 60 metrów wysokości i 20 kondygnacji. W budynku mieścić się będzie 200 mieszkań. Dla apartamentowca zaprojektowano też niewielką marinę, w której mogłyby cumować łodzie. Prace budowlane ruszą prawdopodobnie na przełomie 2013/2014 roku. Decyzja o warunkach zabudowy już jest. <!** reklama>

Nasz najwyższy ma 42 metry

W Toruniu najwyższym budynkiem mieszkalnym jest wieżowiec przy ul. Ślaskiego. Liczy sobie 14 kondygnacji i 42 metry wysokości. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej w najbliższym czasie rekordzista nie straci swojej pozycji. Owszem, ostatnimi czasy wysoko budowała np. MSM, ale nie aż tak. Plany firm budowlanych też nie nie sięgają chmur.

<!** Image 4 align=none alt="Image 194208" sub="Najwyższe budynki na nowym Osiedlu Sztuk Pięknych w rejonie ulic Broniewskiego, Sienkiewicza i Fałata mają już tylko osiem pięter [Fot.: Jacek Smarz]">- W 2007 roku przy ul. Grudziądzkiej 31 postawiliśmy budynek piętrowy, o wysokości niecałych 30 metrów. I to wszystko z naszych „wysokościowców” - mówi Jakub Grabowski, członek zarządu GM DOM Grabowscy Mrozowcy. - W planach mamy budynki 3-, 4- i 5-kondygnacyjne przy ul. Bydgoskiej.

Marbud postawił 8-piętrowiec u zbiegu ulic Broniewskiego, Sienkiewicza i Fałata. W ubiegłym roku zasiedlał też 8-piętrowiec przy ul. Poznańskiej. Powstał po adaptacji biurowca Drosedu. W planach niczego imponująco wysokiego firma nie ma. Kończony przez nią biurowiec przy ul. Grudziądzkiej ma 6 kondygnacji.

Najwyżej 5-piętrowe domy wznosi też Budleks.

Moda i możliwości

- Mieszkanie w wieżowcu nadal chyba większości źle się kojarzy. Oczywiście, luksusowy drapacz chmur w Gdyni z widokiem na morze to zupełnie inna sprawa. W Toruniu wystarczy jednak kilka pięter, aby np. z Winnicy mieć piękny widok na Wisłę - zauważa Jarosław Nadolski, rzecznik Budleksu. - Dotąd nie budowaliśmy wysokich budynków i nie mamy takich planów. Konsekwentnie idziemy w stronę kameralności i przyjaznej architektury.

Najnowsze przedsięwzięcie Budleksu to Osiedle Paryskie w Bydgoszczy, którego architektura nawiązywać ma do czasów wielkiej przebudowy Paryża (1852-1870), zwanej też Haussmannowską od nazwiska ówczesnego prefekta Paryża. Tu kilkupiętrowe domy wykończone zostaną z charakterystyczną dla tamtego stylu dbałością o detal.

- Lata 90. i kilka kolejnych oznaczały odwrót od wysokiego budownictwa z kilku przyczyn. Deweloperzy nie byli technologicznie przygotowani do wznoszenia wielokondygnacyjnych obiektów, zaczęto szanować cegłę. Było też coś takiego jak odreagowanie po czasach PRL-u - mówi Marian Bartosiński, fachowiec w branży budowlanej, dziś - w radzie nadzorczej Marbudu. - Od 3-4 lat obserwujemy powrót mody na wieżowce. Tyle że konstrukcyjnie, technologicznie i estetycznie to już inne obiekty, niż w czasach PRL-u.

Głód gruntów wymusi?

Aby budować wysoko i bardzo wysoko, trzeba jednak mieć zgodę gminy. Tymczasem miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego dość skutecznie w wielu przypadkach hamują apetyty. Na razie, jak podaje Beata Gutkowska z magistrackiego Wydziału Architektury i Budownictwa, w urzędzie żadna z firm nie ubiega się o pozwolenie na budowę drapacza chmur.

- Być może to jednak tylko kwestia czasu, także w Toruniu. Kurczące się grunty i ich rosnące ceny w przyszłości będą pewnie skłaniać deweloperów do pięcia się ostrzej w górę - prognozuje Jarosław Nadolski.