<!** Image 3 align=none alt="Image 210549" sub="Ostatnie intensywne dni przed maturą
Fot. S. Kowalski">
Medycyna w Gdańsku, a potem specjalizacja z anestezjologii - tak
w wielkim skrócie wyglądają marzenia o przyszłości 19-letniej Marysi
Baranowskiej. Wcześniej jednak dziewczyna musi zdać maturę.
Maria Baranowska, absolwentka klasy biologiczno-chemicznej w X LO w Toruniu, chyba jako jedna z niewielu cieszy się na złe prognozy pogody na długi majowy weekend. Ostatnie dni przed egzaminami dojrzałości zamierza spędzić na intensywnej nauce. Będzie siedzieć nad arkuszami maturalnymi we własnym domu, w samotności i skupieniu. Słońce i wysokie temperatury za oknem tylko by jej przeszkadzały. <!** reklama>
Maturzystka postawiła sobie poprzeczkę bardzo wysoko. Na poziomie podstawowym już w przyszłym tygodniu zdawać będzie trzy egzaminy - to polski, matematyka i angielski. Później zmierzy się z arkuszami zadań na poziomie rozszerzonym z angielskiego, biologii i chemii. Ten ostatni egzamin budzi w niej najpoważniejsze obawy.
- Z arkuszem z biologii bez problemu mieszczę się w wyznaczonym czasie. Mogę go nawet jeszcze dokładnie sprawdzić. Z chemii poziom zadań jest taki, że czasu mi raczej brakuje. Dlatego w tych ostatnich dniach przed maturą skupię się właśnie na chemii - opowiada Maria Baranowska. - To dla mnie bardzo ważne, bo przy rekrutacji na uczelnie medyczne wyniki z rozszerzonej biologii i chemii liczą się najbardziej. Jeśli kandydaci mają porównywalną liczbę punktów, to rozstrzygający jest angielski. Z tego powodu zdecydowałam się też na poziom rozszerzony również z tego przedmiotu.
Wymarzoną uczelnią Marysi Baranowskiej jest Akademia Medyczna w Gdańsku. Na wszelki wypadek aplikować będzie też do Bydgoszczy, Białegostoku i Olsztyna. Oprócz kierunku lekarskiego pod uwagę bierze także farmację. Dziewczyna o studiach medycznych na poważne myślała już pod koniec gimnazjum, kiedy była zmuszona wybrać profil klasy w ogólniaku. W związku z zainteresowaniami i planami na przyszłość zdecydowała się na oddział biologiczno-chemiczny.
W ubiegły piątek - jak wszyscy inni maturzyści - Marysia Baranowska pożegnała się ze swoją szkołą. Odebrała świadectwo i zrozumiała, że już nigdy w roli uczennicy nie pojawi się w X LO.
- Wciąż to do mnie słabo dociera. W budynkach przy pl. św. Katarzyny spędziłam 6 lat, bo wcześniej chodziłam do sąsiedniego Gimnazjum nr 11. Powoli zaczynam sobie uświadamiać, że właśnie zaczyna się prawdziwa dorosłość, własne decyzje, odpowiedzialność - mówi Maria Baranowska.
Dziewczyna, mimo poważnego wyzwania, którym jest dla niej matura, weekend zaraz po ukończeniu X LO spędziła z przyjaciółmi. Zdała sobie sprawę, że to jedna z ostatnich okazji na bycie razem w gronie klasy. Jednak już w poniedziałek, 29 kwietnia wróciła do podręczników i skryptów. Jak nas zapewniła, tak będzie do ostatnich chwil przed maturą. Życzymy powodzenia i wytrwałości.
Egzaminy dojrzałości rozpoczynają się we wtorek, 7 maja. O ich przebiegu będziemy obszernie pisać na łamach „Nowości”. Informacji z pierwszej ręki dostarczy nam m.in. Maria Baranowska z toruńskiego X LO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?