Do strefy kibica nawet w deszczu. Torunianie wspólne oglądają mecze

Tegoroczna strefa działa na terenie Laby - Przystani Towarzyskiej. Formalnie jest to strefa lokalu, ale w praktyce jest strefą ogólnomiejską - nawet Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji przed inauguracją mistrzostw Europy zachęcał do kibicowania właśnie w tym miejscu. Nad Wisłę w ostatnich dniach zajrzeliśmy już nieraz - pora zatem na pierwsze wnioski.

Nie da się ukryć, że tegoroczna strefa kibica nie jest w stanie przebić tej, która istniała w Toruniu w 2012 roku. To jednak nie zarzut - dwanaście lat temu Polskę, będącą wówczas współgospodarzem mistrzostw Europy, ogarnęło futbolowe szaleństwo, które nie powtórzy się zapewne przez długie lata. Na Jordanki chodziły więc tłumy, co przypominamy publikując na naszej stronie internetowej galerię archiwalnych zdjęć.

A jak jest teraz? Inauguracja mistrzostw Europy, czyli mecz Niemcy - Szkocja sprzed tygodnia, to frekwencyjne pozytywne zaskoczenie. Wprawdzie wspólne oglądanie transmisji było połączone z imprezą taneczną, ale i tak liczne okazało się grono tych, którzy od zabawy na parkiecie woleli kibicowanie - przed dużym ekranem wolnych miejsc prawie nie było, choć przecież nie grała nasza reprezentacja, a przewaga Niemców była na tyle wyraźna, że dość szybko było wiadomo, kto sięgnie po trzy punkty.

Na Polaków poczekaliśmy aż do niedzieli - tym razem zainteresowanie było oczywiście największe i w toruńskiej strefie kibica zebrała się trzycyfrowa liczba fanów. Zaczęło się radośnie, było wspólne celebrowanie gola na 1:0 w meczu z Holandią, ale i późniejsze przełknięcie goryczy porażki, gdy rywale zdobyli dwie kolejne bramki i ostatecznie odebrali nam nadzieje na korzystny rezultat.

W środę do Laby - Przystani Towarzyskiej wybraliśmy się, by przekonać się, czy torunianie oglądają mecze w strefie kibica także wtedy, gdy jest środek tygodnia i gdy trudno mówić o prawdziwym futbolowym szlagierze. Do pójścia na futbol pod chmurką zdecydowanie nie zachęcała aura - w późne popołudnie nad Toruniem siąpił deszcz i warunki skłaniały raczej do tego, by mecz Niemców z Węgrami obejrzeć w domowych pieleszach.

Tłumów się więc nie spodziewaliśmy i zdecydowanie nie można powiedzieć, by udało się je spotkać, ale obawy, że zastaniemy zupełną pustkę, okazały się jednak bezpodstawne. Mimo deszczu w strefie kibica mecz oglądało bowiem około 20 osób - oczywiście to niewiele, jednak jak na tak niesprzyjające warunki, liczba ta wcale nie wygląda już tak źle. Kibicujące towarzystwo było międzynarodowe - był nawet kibic reprezentacji Niemiec ubrany w koszulkę Leona Goretzki, pojawili się też Azjaci, dzięki czemu w celu łatwiejszego porozumienia się dominował język angielski. Niemiecki kibic nie zobaczył w akcji swojego idola, bo Goretzka na Euro 2024 nie pojechał, ale powody do zadowolenia i tak oczywiście miał - nasi zachodni sąsiedzi wygrali 2:0.

W piątek o 18 w toruńskiej strefie kibica zapewne znów będzie tłoczno - Polska zagra wówczas z Austrią. Dobrej frekwencji powinno sprzyjać wszystko - udział naszego zespołu, wysoka stawka spotkania, zbliżający się weekend, a także korzystne prognozy pogody.

Strefa kibica w Labie - Przystani Towarzyskiej jest największa w mieście, ale fanów futbolu zapraszają także inni organizatorzy publicznych pokazów meczów. Spotkania Euro 2024 można więc oglądać m.in. w hotelach Copernicus, Filmar oraz Halo - przed tym ostatnim wystawiono nawet tablicę z informacją o relacjach, dzięki czemu są one przeznaczone nie tylko dla nocujących gości.

Mecze mistrzostw Europy zobaczymy w Toruniu również przy obiedzie bądź przy piwie - transmisje są dostępne w restauracjach Krutoy Lounge, Nova 22 oraz U Kucharzy, a także w pubach Mentzen i Hard Rock Pub Pamela.

Osobną formą strefy kibica jest śledzenie meczu w Cinema City - za przyjemność oglądania piłkarskich emocji na dużym kinowym ekranie trzeba jednak zapłacić, kupując bilet w identyczny sposób, jak na tradycyjny seans filmowy.