Do szkoły, czy przedszkola?

Trwają konsultacje z rodzicami w sprawie obowiązku szkolnego pięciolatków i sześciolatków. Dylematy pomagają rozwiązywać specjaliści Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej.

<!** Image 2 align=none alt="Image 185808" sub="Sześciolatki w brodnickiej „czwórce” szybko się zaaklimatyzowały i chętnie przychodzą do szkoły. Lekcje prowadzi Grażyna Żogała. Fot. Archiwum">Sześciolatki pójdą obowiązkowo do pierwszej klasy podstawówki dopiero od 2014 roku. Do tego czasu to rodzice decydują, czy wysyłają pociechę do „zerówki”, czy do szkoły.

W rozwiązywaniu dylematu, które rozwiązanie jest korzystniejsze dla dziecka, pomagają specjaliści Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. W ubiegłym tygodniu odbył się specjalny dyżur dla rodziców.

Widzą korzyści

- Pojawiają się pytania, czy sześciolatki, których rodzice po rocznym przygotowaniu przedszkolnym nie zdecydują się na podjęcie obowiązku szkolnego przez ich dziecko, mają powtarzać tzw. zerówkę - relacjonuje Maria Półchłopek, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Brodnicy. - Kiedy okazuje się, że dzieci rozpoczynające obowiązek wychowania przedszkolnego jako pięciolatki po roku nie są na tyle gotowe do podjęcia obowiązku szkolnego albo rodzice nie mają chęci skorzystania z przywileju wcześniejszego pójścia do szkoły, będą uczęszczały dwa lata do tzw. zerówki. W ten sposób będą miały szansę większej stymulacji kształtowania umiejętności niż na przykład w domu.

<!** reklama>Psycholodzy widzą korzyści takiego rozwiązania. - Podstawa programowa wychowania przedszkolnego jest nastawiona na rozwój i kształtowanie umiejętności dziecka. Tylko w jednej piątej mają zajmować zajęcia edukacyjne, przygotowujące do czytania i pisania. Dwie piąte to zajęcia zaplanowane przez nauczyciela: zabawy ogólnorozwojowe, rozwijanie umiejętności organizacyjnych u dzieci, czynności samoobsługowych, rozwoju mowy, stymulowania umiejętności intelektualnych - wylicza Maria Półchłopek. - Zajęcia są na tyle różnorodne, że jeżeli dziecko dwukrotnie skorzysta z rocznego przygotowania przedszkolnego, to nic złego je nie spotyka. Przeciwnie, to szansa na wzmocnienie pewności siebie.

Jedynym zagrożeniem są nieczyste intencje rodziców, co też się niestety zdarza. - Są przypadki, że rodzice - niezależnie od opinii nauczycieli czy diagnozy poradni - decydują się na podjęcie przez dziecko obowiązku szkolnego w wieku 6 lat tylko dlatego, że naukę rozpoczyna akurat jego starsze rodzeństwo, bądź brakuje zapewnienia opieki po wcześniej zakończonych zajęciach przygotowania przedszkolnego - wylicza Maria Półchłopek.

Będą konsultacje

Jeżeli maluch jako sześciolatek nie będzie sobie radził w klasie pierwszej, pozostaje dorosłym skorzystać z form pomocy psychologiczno-pedagogicznej w szkole albo poza szkołą, mi.n. zajęć wyrównawczych, czy zajęć korekcyjno-kompensacyjnych.

<!** Image 3 align=none alt="Image 185808" sub="Dyrektor Maria Półchłopek pomaga w poradni rozwiązywać dylematy rodziców Fot. Paweł Kędzia">We wtorek z konsultacji skorzystało zaledwie czworo rodziców. Następne odbędą się 6 marca w siedzibie poradni przy ulicy Jagiellońskiej 1. - W czasie konsultacji nie wymagamy obecności dziecka, bo problem dotyczy decyzji o tym dziecku - podkreśla Maria Półchłopek. - Nie przeprowadzamy wtedy badań, które wymagają około dwóch godzin. Konsultacja polega na rozmowie z rodzicami, wyjaśniająca ich problem.

Warto wiedzieć

• Na indywidualne konsultacje należy się zarejestrować. Warto się pospieszyć, bo terminy są już rezerwowane na połowę maja.
• Poradnia systematycznie prowadzi również spotkania z rodzicami w placówkach przedszkolnych. Najbliższe zaplanowane są na kwiecień.