Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobrze mieć jakiegoś ducha

Adam Luks
Trudno o lepszą atrakcję turystyczną niż duch. Zjawa nie może być jednak wymyślona naprędce. Przyzwoity duch powinien mieć przede wszystkim wiarygodną metrykę.

Trudno o lepszą atrakcję turystyczną niż duch. Zjawa nie może być jednak wymyślona naprędce. Przyzwoity duch powinien mieć przede wszystkim wiarygodną metrykę.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 28756" >Należy również popracować nad jego wizerunkiem.

Zakrojone na szeroką skalę poszukiwania kujawsko-pomorskich duchów przedsięwzięto dwa lata temu przy okazji pierwszej edycji toruńskiego festiwalu grozy. Wyniki nie były oszałamiające.

- Z przykrością ustaliliśmy, że nasz region jest bardzo słabo „zaduszony” - ubolewa Jarosław Jaworski, dziennikarz i współorganizator festiwalu.

Trochę straszy

A jednak kilka duchów o ogólnopolskiej renomie straszy i u nas. Najwybitniejszym przedstawicielem tego paranormalnego towarzystwa jest oczywiście Biała Dama z golubskiego zamku. Zgodnie z legendą, zjawa to Anna Wazówna, siostra króla Zygmunta II, która pełniąc od 1611 roku urząd starosty golubskiego zyskała sobie sporą sympatię miejscowej ludności i do dziś opiekuje się swoim ukochanym miastem.

Duch Anny Wazówny, odziany w białą, zdobioną perłami szatę, widywany był podobno wielokrotnie na krużgankach i w korytarzach zamku. Zjawę spotkać można również podczas słynnych balów sylwestrowych, organizowanych co roku w Golubiu-Dobrzyniu. Piękna kobieta w białej sukni, wyłaniająca się o północy z tajnego korytarza za jednym z obrazów, jest od lat główną atrakcją balu.

<!** reklama right>Drugie miejsce pod względem sławy zajmuje wśród kujawsko-pomorskich duchów Diabeł Wenecki. Nie chodzi tu oczywiście o Wenecję - perłę Adriatyku, lecz o Wenecję - wieś niedaleko Żnina. W tutejszych ruinach średniowiecznego zamku straszy podobno jego dawny właściciel - Mikołaj Nałęcz. Z uwagi na liczne zbrodnie, których miał dopuszczać się ten rycerz, jeszcze za życia nazwano go Diabłem Weneckim. Przydomek ten pojawia się m.in. w kronikach Długosza. Jak mówi legenda, pewnej burzowej nocy piorun trafił w zamek, grzebiąc pod gruzami gospodarza i jego liczne skarby.

- Od tego czasu podczas burzy słychać ponoć z ruin jęki, brzęk łańcuchów i zawodzenie - opowiada Grażyna Ojak, sołtys Wenecji. - Osobiście nigdy nie słyszałam tych odgłosów, ale znam osoby, które miały tę „przyjemność” i wolą trzymać się z dala od przeklętych ruin.

Żaba na zamku

Województwo nawiedza również kilka mniej znanych duchów. Na przykład na zamku w Radzyniu Chełmińskim spotkać można podobno królewnę zamienioną w żabę. Kim miałaby być ta nieszczęsna niewiasta legenda, niestety, nie precyzuje. Podobnych, szytych na siłę historyjek znajdziemy więcej.

Ani Toruń, ani Bydgoszcz nie posiadają swoich tradycyjnych duchów, za to w Grudziądzu straszy aż kilka zjaw. Szwedzki oficer zawodzi w studni na Górze Zamkowej, niemiecki spadochroniarz niepokoi miłośników fortyfikacji, zapuszczających się w rozległe korytarze tutejszej cytadeli, a nieszczęśliwie zakochana para, Kasia i Johan, ukazuje się rybakom nad pobliskim jeziorem Tarpno.

Tymczasem na gwiazdę wśród duchów Pomorza i Kujaw wyrasta niejaki Bernard Szumborski z Chełmna. Ten zdolny przywódca zaciężnego oddziału krzyżackiego przez 22 lata okupował miasto, czyniąc w nim ogromne spustoszenie. Panowanie Szumborskiego zakończyła pewna piękna mieszczka, która podała ciemiężcy truciznę.

- Duch pokutować ma po wsze czasy na poddaszu tutejszej Baszty Prochowej - opowiada Anna Grzeszna-Kozikowska z Muzeum Ziemi Chełmińskiej. - Od kilku lat regularnie pojawia się w czerwcu podczas obchodów dni Chełmna.

Właśnie wtedy w mieście odbywają się ciekawe przedstawienia, przybliżające mieszkańcom i turystom legendę o Bernardzie Szumborskim. Duch jest, oczywiście, postacią pierwszoplanową. Dzięki temu sława zjawy stopniowo rośnie.

- Na co dzień duch nie jest specjalnie uciążliwy. Przydaje się nawet. Zganiamy na niego winę za wszelkie niepowodzenia - śmieje się Anna Grzeszna-Kozikowska.

Zgodnie z legendą, duch straszy wyłącznie tych, którzy niszczą chełmińskie zabytki. Ciekawe, czy klątwa dotyczy również zaniechań w dziedzinie ich ochrony i renowacji? Jeżeli tak, to znaczy, że Berni spisuje się raczej kiepsko - wiele bezcennych zabytków tego pięknego starego miasta od lat znajduje się w opłakanym stanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska