Dożywocie dla 80-latka z Torunia? Morderstwo na Podgórzu przed sądem
Czego w tej sprawie nie ma prokuratura? Po pierwsze, narzędzia zbrodni. W akcie oskarżenia mowa jest o "nieustalonym tępym narzędziu". Jeśli to faktycznie Juliusz K. zamordował znajomego, to nie tylko wywlókł jego zwłoki przed garaż (samemu się w nim zamykając), ale i gdzieś ukrył narzędzie, którym zadał ciosy.
W tej sprawie nie ma też naocznych świadków mordu. Owszem, śledczy dotarli i przesłuchali inne osoby, które uczestniczyły w alkoholowej imprezie w garażu. Żadna z nich jednak nie była bezpośrednim świadkiem tragedii. A przynajmniej do tego się nie przyznaje. Jak wspomnieliśmy, nie ma tu też absolutnie przyznania się choćby częściowego do popełnienia przestępstwa przez oskarżonego. Prokuratura jest jednak pewna swoich ustaleń, bo kryminalni i śledczy do dyspozycji mieli liczne ślady biologiczne oraz jasne wyniki ekspertyz biegłych, z tymi z genetyki sądowej na czele.
Możliwa kara: nawet dożywocie
Za morderstwo (art. 148 par. 1 kk) Juliuszowi K. grozi nawet dożywocie. Obecnie 80-latek na swój proces transportowany jest zza kart. To, że może przebywać w izolacji w ramach tymczasowego aresztowania potwierdziły nie tylko badania jego zdrowia fizycznego, ale i psychicznego.