<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/budniewska_lucyna.jpg" >Solidarność ma chyba najlepszego przewodniczącego w swojej trzydziestodwuletniej historii. Piotr Duda, który dwa lata temu, jako czwarty po Lechu Wałęsie, Marianie Krzaklewskim i Januszu Śniadku, objął funkcję lidera związku, ma wiele zalet swoich poprzedników, a jak na razie nie wykazuje ich wad ani nie powiela błędów.
Jest przywódcą charyzmatycznym, ale nie - przekonanym o swojej doskonałości. Koncentruje się na działalności związkowej i obronie praw pracowniczych, a nie na polityce. Wbrew zarzutom niektórych, związek pod jego kierownictwem działa autonomicznie, w konkretnych sprawach ma sojuszników, ale nie jest przybudówką ani wasalem żadnej partii. Trudno mu też zarzucić skrajny radykalizm czy przypiąć łatkę oszołoma, bo jego wystąpienia są dobitne, ale konkretne.
<!** reklama>Umowy śmieciowe, podwyższenie wieku emerytalnego, płaca minimalna to właśnie konkrety, a argumenty związkowców warte są przynajmniej poważnego rozważenia. Na przykład gdy „S” podpowiada rządowi rozwiązania, które mogą spowodować wzrost zatrudnienia i poprawić kondycję systemu emerytalnego, jak choćby ujednolicenie sposobu wnoszenia składek w przypadku umów różnego rodzaju. Zdecydowanie lepiej byłoby rozmawiać o tym przy stole, a nie spychać związkowców na ulicę. Bo może okazać się, że tam Piotr Duda i jego ludzie okażą się skuteczniejsi i bardziej przekonujący niż rządowi eksperci.
Zmęczeni codziennością Polacy mogą wykrzesać z siebie jeszcze tyle energii, aby wziąć udział w związkowych protestach. Panna „S” z energicznym liderem ma szanse na drugą młodość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
