Drugoligowcy na wyjazdach

Ciekawie zapowiada się weekend dla drugoligowych piłkarzy z naszego regionu. Lider rozgrywek Olimpia Grudziądz wybiera się na ciężki mecz z Zagłębiem Sosnowiec.

<!** Image 2 align=none alt="Image 169551" sub="Nazar Penkovets (w zielonej koszulce) po raz pierwszy w drugoligowej wiośnie zagra w bramce toruńskiej Elany Fot. Jacek Smarz">Niewiele łatwiejsze zadanie stoi przed zawodnikami Elany Toruń. „Żółto-niebiescy” zmierzą się na wyjeździe z Bałtykiem Gdynia. Najbliżsi rywale podopiecznych Dariusza Durdy słabiej rozpoczęli rundę wiosenną. Ekipa z Trójmiasta w czterech meczach wywalczyła zaledwie dwa punkty. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.

Tylko wygrana

- Interesuje nas tylko wygrana - stwierdził Marcin Martyniuk, obrońca Bałtyku, który w przeszłości reprezentował toruński klub. - Na początku mieliśmy trudny terminarz. Bezbramkowo zremisowaliśmy z Ruchem Zdzieszowicie i Chojniczanką. Później przyszła porażka z liderem rozgrywek - Olimpią. Niestety, przed tygodniem zaliczyliśmy wpadkę, przegrywając na wyjeździe z Lechią Zielona Góra. Stoimy pod ścianą i musimy zainkasować komplet punktów.

<!** reklama>Torunianie przed tygodniem spotkania ligowego nie rozgrywali, ponieważ Polonia Słubice wycofała się z rozgrywek. Przerwę w rywalizacji torunianie wykorzystali na towarzyską potyczkę z ekstraklasową Arką Gdynia.

- Widać było już zalążki dobrej gry - powiedział Dariusz Durda, opiekun „żółto-niebieskich”. Po ostatnich słabych występach przed własną publicznością, wstrząsnęliśmy trochę drużyną. Przed meczem w Gdyni dojdzie do lekkich roszad w wyjściowej jedenastce.

Spotkanie zostanie rozegrane na Stadionie Narodowym Rugby, gdzie jest syntetyczna nawierzchnia.

- Ostatnie dni celowo trenowaliśmy na sztucznej trawie - dodał szkoleniowiec Elany. - Lubimy grać na równych boiskach, gdzie można pokazać swoje umiejętności techniczne.

- Mecze na swoim stadionie nie są dla nas handicapem - powiedział Martyniuk. - Przeprowadzono badania, które stwierdziły, że granie i trenowanie na tym sztucznym boisku powoduje większe zmęczenie mięśni. Teraz już wiemy, dlaczego w końcówkach spotkań brakuje nam sił.

Do składu naszej drużyny powraca po kontuzji Kelechi Iheanacho. Natomiast nadal na uraz narzeka Robert Kłos. Do grona kontuzjowanych dołączył bramkarz Przemysław Kryszak. Jego miejsce między słupkami zajmie Nazar Penkovets. Na spotkanie nie pojedzie także Bogdan Gul, który jest chory.

Piłkarzy Olimpii Grudziądz, w sobotę o godzinie 17, czeka bardzo trudny wyjazdowy mecz z Zagłębiem Sosnowiec. W dotychczasowych spotkaniach rundy wiosennej lider II ligi grał regularnie - zdobywał zarówno po trzy punkty, jak i po trzy bramki.

Kres marzeń

- W Sosnowcu będzie niezwykle trudno podtrzymać tę passę, bo Zagłębie to bardzo wymagający rywal, który zimą znacznie wzmocnił swój skład - mówił Mariusz Kryszak, pomocnik „biało-zielonych”. - Dla drużyny z Sosnowca ewentualna strata jakichkolwiek punktów może oznaczać kres marzeń o awansie, więc należy być pewnym, że Zagłębie będzie grało w sobotę z nożem na gardle, o zwycięstwo. My jednak nie zamierzamy im tego zadania ułatwiać, bo też mamy jasno określony cel, który chcemy osiągnąć. A do tego potrzebne są m. in. punkty zdobywane na tak trudnych terenach.

Mariusz Kryszak i obrońca Bartłomiej Kowalski przez ostatnie kilka dni chorowali i dopiero wczoraj wznowili zajęcia. Będą jednak do dyspozycji trenera Marcina Kaczmarka. Być może do składu Olimpii będzie mógł być wreszcie dołączony Sławomir Pach.

- Wciąż walczymy o jego ostateczne potwierdzenie do naszej drużyny - zapewniał Jacek Bojarowski, prezes Olimpii.

Dodajmy, że jesienią mecz obu ekip, rozegrany na boisku w Grudziądzu, zakończył się remisem 1:1.