Dwanaście najgłośniejszych transferów w żużlowej ekstralidze

1. Greg Hankock (Tarnów - Rzeszów). Czterdziestoczteroletni amerykański aktualny mistrz świata długo nie mógł znaleźć nowego pracodawcy po tym, jak w Tarnowie przykręcono kurek z pieniędzmi. Powodem miały być właśnie wysokie żądania finansowe żużlowca. Ostatecznie trafił na Podkarpacie. Z nim w składzie nikt już nie stawie PGE Stali Rzeszów jako pewniaka do spadku z ligi.

2. Emil Sajfutdinov (Toruń - Leszno). Przez długi czas to ten transfer był uznawany przez wielu za numer jeden. Sześciokrotny triumfator zawodów z cyklu Grand Prix dołączył do składu wicemistrzów Polski. W minionym sezonie należał do absolutnej ligowej czołówki i jako jedyny ze składu Unibaksu praktycznie nie zawodził. Rosjanin jest też przecież aktualnym mistrzem Europy indywidualnie.

3. Artiom Łaguta (Tarnów - Grudziądz). To jest prawdziwy hit jeśli chodzi o polowanie aktywnego na rynku transferowym beniaminka. Były jeździec tarnowskich "Jaskółek" miał potężny wkład w brąz mistrzostw Polski w minionym sezonie. Do GKM przychodzi jako siódmy zawodnik klasyfikacji indywidualnej ekstraligi. Z takim CV nie może być inaczej: on musi być liderem.

4. Grigorij Łaguta (Częstochowa - Toruń). Drugi, starszy z rosyjskich braci znalazł się tuż za plecami młodszego. "Grisza" z całego naszego zestawienia legitymuje się najwyższą średnią biegopunktową (2,5 pkt. na bieg) w minionym sezonie. Ale pojechał tylko w pięciu meczach bankrutującego Włókniarza. W Toruniu problemów z płatnościami na czas z pewnością mieć nie powinien.

5. Tomasz Gollob (Toruń - Grudziądz). Ikona polskiego żużla to z kolei zawodnik z najniższą średnią punktową z poprzedniego sezonu, którego umiejscowiliśmy w notowaniu. Dlaczego? Bo jego transfer odbił się szerokim echem w całym kraju, a GKM zyskał sporo medialnie. Przy Hallera liczą, że za medialnym sukcesem i przy okazji powrotu starych tłumików, transfer ten będzie najlepszym ruchem w całej lidze także pod względem sportowym.

6. Grzegorz Walasek (Częstochowa - Zielona Góra). Wychowanek klubu z województwa lubuskiego wraca po latach tułaczki na stare śmieci. Przed rokiem borykał się z kontuzjami, nie po drodze było mu także z działaczami Włókniarza. Z Walaskiem w składzie SPAR Falubaz ma niezwykle silnych seniorów i z pewnością będzie jednym z kandydatów do medali.

7. Jason Doyle (Łódź - Toruń). Jako jedyny w naszym zestawieniu przed rokiem ścigał się na zapleczu ekstraligi. Ale za to z jakim skutkiem. Był najlepszym jeźdźcem Orła z imponującą średnią blisko 2,5 pkt. na bieg. Udany sezon okrasił awansem do Grand Prix. W jego przypadku przejście do wyższej klasy rozgrywkowej nie powinno odbić się negatywnie, na co liczą szczególnie w Toruniu.

8. Peter Kildemand (Częstochowa - Rzeszów). Wspólnie z innym swoim kolegą z reprezentacji opuszczają zdegradowaną do najniższej klasy rozgrywkowej drużynę z Częstochowy. Kildemand miniony sezon skończył na ekstraligowych torach ze średnią przeszło 1.8 pkt. na bieg. Działacze beniaminka liczą, że to będzie drugi - obok Grega Hankocka - lider ich zespołu i wiążą z jego przyjściem spore nadzieje.

9. Krystian Pieszczek (Gdańsk - Zielona Góra). Jedyny junior na naszej liście wzmocnił pozbawionych medali przed rokiem zawodników SPAR Falubazu. Młodzieżowiec był swego czasu kojarzony nawet z GKM, ale określany najbardziej łakomym kąskiem na tej pozycji jeździec wybrał Winny Gród. O tym, jak ważne jest posiadanie znakomitego juniora w składzie, kibiców żużla specjalnie przekonywać nie trzeba.

10. Leon Madsen (Gdańsk - Tarnów). Obecność kolejnego przedstawiciela Danii w tym zestawieniu nie może dziwić. Nie tylko dlatego, że to solidny żużlowiec, który potrafi zdobywać dwucyfrowe zdobycze punktowe. Głośno było o tym, jak wykiwał działaczy GKM. Podpisał z nimi list intencyjny, by ostatecznie wybrać ofertę drużyny z Tarnowa. W Grudziądzu być może płazem mu tego nie puszczą.

11. Michael Jepsen Jensen (Częstochowa - Wrocław). Kolejny - najmłodszy w zestawieniu Duńczyk - może okazać się znakomitym uzupełnieniem składu Sparty. Znany z waleczności zawodnik będzie w najbliższym sezonie stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix (trzecim we Wrocławiu). O pozyskanie Jensena z tonącej Częstochowy zakusy czyniło wiele ekip. Wyścig ten wygrali podopieczni Piotra Barona.

12. Krzysztof Buczkowski (Tarnów - Grudziądz). Nie był to może aż tak spektakularny transfer, bo wielu się go spodziewało. Ale warto zwrócić uwagę, że wychowanek grudziądzkiego klubu wraca w rodzinne strony po całkiem udanym sezonie. Będzie ścigać się dla swoich kibiców i na ulubionym torze, na którym potrafi osiągać znakomite rezultaty. To może być duża wartość dodana beniaminka.

Przygotowaliśmy także swego rodzaju ławkę rezerwowych, czyli transfery, które z różnych względów również mogą okazać się ciekawe. Załapali się na nią: Thomas H. Jonasson, Kenneth Bjerre, Artur Mroczka, Kacper Gomólski, Vaclav Milik, Adrian Gała, Artur Czaja i Hans Andersen.

Już wkrótce ruszamy na naszych łamach ze specjalnym cyklem, w którym przez osiem kolejnych poniedziałkowych wydań będziemy analizować ruchy transferowe każdej z ekstraligowych drużyn oraz oceniać jej szanse w przyszłym sezonie.