<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/oberlan_malgorzata.jpg" >Przyznaję. Czytając „zaproszenie ZGM-u na eksmisję” miałam obawy. Trudno mi było jakoś wyobrazić sobie, że zorganizowana zostanie pokazowa akcja, depcząca godność człowieka. Do czegoś takiego jednak, moim zdaniem, wczoraj nie doszło. Prywatność eksmitowanego (personalia, wizerunek, wysokość zadłużenia, nowy adres) zostały uszanowane.
Całe szczęście i dla eksmitowanego, i dla Romana Bickiego, szefa ZGM-u. Ten, trzeba przyznać, zagrał va banque. Postanowił pokazać, że to, o czym mówi odkąd został dyrektorem, to nie pustosłowie: że dla uporczywie uchylających się od płacenia czynszu lokatorów, niechętnych do odpracowania czy zamiany lokum na jeszcze tańsze, „zmiłuj” nie będzie. I wczoraj Bicki to pokazał, dając jasny sygnał za pośrednictwem mediów.
<!** reklama>Czy nagłośnienie eksmisji alkoholika, który przez pięć lat nie wykazał minimum dobrej woli wobec ZGM, ma budować publiczny wizerunek Romana Bickiego czy dać do myślenia innym opornym lokatorom? Mam nadzieję, że chodzi o to drugie.
Cokolwiek by mówić o pokazowej eksmisji, z jednym wypada się zgodzić. Odpracowanie zadłużenia, biuro zamiany mieszkań, ustawienie dawnych ADM-ów (dziś BOM-ów) frontem do klienta - to dzieci Bickiego. Jest pierwszym dyrektorem ZGM-u od lat, który w ten bastion PRL-u próbuje wpuścić nowego ducha. Byle nie przeszarżował z pijarem...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
