Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor sportowy Elany: Wyniki dodają pewności

Sławomir Pawenta
Sławomir Pawenta
Patryk Kniat twierdzi, że drużyna Elany nie jest jeszcze w najwyższej formie
Patryk Kniat twierdzi, że drużyna Elany nie jest jeszcze w najwyższej formie Grzegorz Olkowski
Rozmowa z Patrykiem Kniatem, dyrektorem sportowym Elany Toruń, która nie przegrała czterech spotkań z rzędu w III lidze i jest liderem rozgrywek.

W klubie macie powody do zadowolenia, bo drużyna w weekend awansowała na pozycję lidera.
Na pewno. Wygraliśmy wysoko dwa ostatnie mecze wyjazdowe, a nasi rywale to nie byle jakie zespoły. W spotkaniach z KKS-em Kalisz i Sokołem Kleczew pewnie zainkasowaliśmy trzy punkty.

Zobacz galerię: Sokół Kleczew - Elana Toruń (1:4)

Wspomniał Pan o ostatnich meczach. Wyniki osiągnięte przez Elanę budzą respekt.
W przerwie letniej pozyskaliśmy dobrych piłkarzy. Od samego początku byłem przekonany, że ta drużyna jest mocna. Każdemu zdarzają się potknięcia. Polacy też mieli pewnie wygrać z Kazachstanem, a spotkanie zakończyło się remisem. Potrzebowaliśmy czasu, aby dojść do odpowiedniej dyspozycji. Na początku sezonu Tomasz Bzdęga był w gorszej formie. Boczni pomocnicy nie byli tacy kreatywni. Teraz wygląda to zdecydowanie lepiej i od razu wyniki są też lepsze.

Przed sezonem było wielu przeciwników tak przewrotnych zmian w składzie drużyny. Nie czuje Pan teraz satysfakcji?
Satysfakcję będę czuł po ostatnim meczu, gdy Elana będzie wtedy na pierwszym miejscu. Przed drużyną jeszcze sporo pracy.

Widać, że mocno studzi Pan nastroje.
Mówi się, że pycha kroczy przed upadkiem. Na razie nie ma się z czego cieszyć. Jesteśmy na początku drogi. Przed zespołem jeszcze 31 meczów, więc spokojnie podchodzimy do tematu. Na pewno wyniki dodają zawodnikom pewności siebie, ale trzeba trochę ich tonować. Piłka nożna jest brutalna. Na boisku można być dużo lepszym, a nie wywalczyć punktów. Jesteśmy tego doskonałym przykładem. W inauguracyjnym meczu z Gwardią Koszalin prezentowaliśmy się dużo lepiej od rywala, a z boiska schodziliśmy jako przegrani.

Elana osiągnęła już szczyt formy?
Uważam, że nie. Pokazał to ostatni mecz, w którym pokazaliśmy trochę naszych braków. Pierwsze 20 minut było w wykonaniu Elany słabe. Po zmianie stron nasza gra była „rwana”. W drugiej połowie, przy takim ustawieniu naszego przeciwnika, można było się pokusić o zdobycie trzech goli więcej. Nie prezentujemy jeszcze maksimum możliwości. Popełniamy za dużo błędów.

Drużyna kolejne spotkanie przed własną publicznością rozegra dopiero 17 września. Nie tęsknicie za meczem na stadionie przy ulicy Bema?
Jasne, że tęsknimy. Liczymy, że z kolejnego wyjazdu (w sobotę zaplanowane jest spotkanie z Leśnikiem Manowo - dop. red) uda się wywieźć komplet punktów, a wtedy na stadion przyjdzie sporo kibiców. Na szczęście trybuna kryta będzie już otwarta. Chcemy tam zorganizować sektor dziecięcy.

Zauważył Pan wzrost zainteresowania Elaną?
To się okaże w spotkaniu, które rozegramy u siebie 17 września z Górnikiem Konin. Mam nadzieję, że kibice licznie wypełnią stadion.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska