Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Edukacja słono kosztuje

Justyna Wojciechowska-Narloch
„Nowości” sprawdziły, jak najtaniej skompletować wyprawkę i gdzie w razie problemów szukać pomocy

<!** Image 3 align=none alt="Image 218181" sub="Toruńskie księgarnie też się przygotowują do wzmożonych zakupów. W księgarni Atlas podręczniki szkolne wykłada na półki Małgorzata Kamińska
[Fot.: Grzegorz Olkowski]">

Pierwszy dzwonek już niebawem. Najwyższy czas zadbać więc o szkolne wyposażenie. Oszczędzić można kupując m.in. przez internet. Ratunkiem może być też rządowy program pomocy dla najuboższych.

<!** reklama>

O tym, że za edukację słono się płaci, nikogo przekonywać nie trzeba. Jednak prawdziwą skalę wydatków dostrzec można dopiero sumując wszystkie szkolne zakupy. A składają się na nie nie tylko bardzo drogie podręczniki, ale też tornistry, plecaki, piórniki, kredki, bloki, trampki czy plastelina.

Postanowiliśmy policzyć, ile na szkolną wyprawkę wydają nasi Czytelnicy. Na przykładzie Agnieszki - mamy 7-letniej Zuzi, Tomasza - ojca 13-letniego Kamila oraz Joanny - mamy 16-letniej Klary oszacujemy wartość tornistrów w pierwszej klasie podstawówki, gimnazjum oraz liceum. Podamy też pomysły Czytelników na oszczędzanie.

Zuzia od września chodzić będzie do ZS nr 24 przy ul. Ogrodowej. Jak większość dziewczynek w jej wieku, kocha Monster High, lalki upiory oraz związane z nimi gadżety. Niestety, nie może liczyć na przybory szkolne z ulubionym motywem.

- Te rzeczy są znacznie droższe od zwykłych piórników czy plecaków. Nie stać mnie na to - mówi pani Agnieszka, samotna matka dziewczynki. - Przygotowuję właśnie dokumenty, żeby złożyć je w szkole i dostać dofinansowanie do podręczników. Najpierw jednak będę musiała pożyczyć pieniądze od rodziców, żeby je kupić. Dopiero potem dostanę zwrot.

Mama 7-letniej Zuzi na komplet książek do pierwszej klasy wyda 215 zł (bez religii i angielskiego). Jeśli przedstawi faktury potwierdzające zakup, to otrzyma zwrot wydatków do kwoty 225 zł. Warunkiem jest spełnienie kryterium dochodowego, które w jej przypadku wynosi 539 zł netto na osobę.

Z własnej kieszeni pani Agnieszka sfinansuje plecak, piórnik z wyposażeniem oraz przybory plastyczne. Kupując najtańsze rzeczy w dyskontach wyda na to ok. 230 zł. Koszt wyprawki wyniesie więc 445 zł (minus refundacja podręczników w ramach rządowego programu „Wyprawka szkolna”).

Rodzice Kamila, który za ponad dwa tygodnie zostanie gimnazjalistą, za podręczniki zapłacili 430 zł. To stosunkowo tanio, bo zakupy robili w księgarni internetowej, którą kilka lat temu poleciła im znajoma. Duża wartość zamówienia spowodowała, że zostali dodatkowo zwolnieni z kosztów przesyłki.

- Robimy to już po raz kolejny. Jak się dobrze poszuka, to można zaoszczędzić 15-20 proc. w porównaniu z tradycyjnymi księgarniami. Poza tym nie stoi się w kolejkach i nie ma większego problemu z dostępnością zamówionych tytułów - przekonuje ojciec Kamila. - I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz. Jeśli kupi się niewłaściwy podręcznik w sieci, to w ciągu 10 dni bez problemu można go odesłać. W tradycyjnych księgarniach zwrot czy zamiana to tylko dobra wola sprzedawcy.

Oszczędności na podręcznikach bardzo się przydadzą, bo Kamil potrzebuje nowego plecaka, stroju gimnastycznego, piórnika, kalkulatora, zeszytów, przyborów do geometrii oraz atlasu geograficznego i historycznego.

Te dwie ostatnie pozycje rodzice kupią na kiermaszu używanych podręczników. Za resztę natomiast zapłacą ok. 200 zł. Przygotowanie syna do szkoły kosztować ich będzie więc ok. 650 zł.

Joanna, mama świeżo upieczonej licealistki Klary cieszy się, że ze szkolnych zakupów wypadły jej m.in. kredki, bloki, pastele. Jednak na same podręczniki do angielskiego na poziomie rozszerzonym i niemieckiego na podstawowym kobieta wydała 125 zł. Kolejne 510 zł kosztował ją zestaw podręczników do pierwszej klasy ogólniaka. Drogi był ten do informatyki (47 zł) i dwie części języka polskiego (75 zł). Oszczędności szuka więc w inny sposób.

- Córka ma ulubioną torbę na ramię jeszcze z gimnazjum i niespecjalnie upiera się, by ją zmieniać. Zgodziła się też na wykorzystanie starego kostiumu kąpielowego i czepka, bo w liceum będzie miała obowiązkowe zajęcia na basenie - cieszy się matka licealistki.

Nasza Czytelniczka wydała do tej pory 635 zł. Na ten cel wzięła nieoprocentowaną pożyczkę z kasy zapomogowej w zakładzie pracy, bo zwykły budżet nie wytrzymałby takiego obciążenia. Będzie ją spłacać przez najbliższych 10 miesięcy.

- Zeszyty, długopis i resztę drobiazgów kupię w dyskontach albo hipermarketach. Tam można wybrać naprawdę tanie rzeczy - dodaje pani Joanna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska