2 z 8
Poprzednie
Następne
Egzekucja w mieszkaniu przy ulicy Kościuszki. Trzy strzały, które wstrząsnęły Toruniem
To było zimowe, noworoczne popołudnie 1994 roku. Nic nie wskazywało, że zakończy się tragicznie. Dzień wcześniej Włodzimierz Sz. bawił się w jednej z najlepszych ówczesnych toruńskich restauracji na balu sylwestrowym. Przedpołudnie Nowego Roku spędził z żoną i córkami u teściów. Nie był jakoś szczególnie zdenerwowany, choć ci, którzy go znali, mówili potem, że mieli wrażenie, iż wesoły do tej pory mężczyzna, był ostatnio jakby nieco bardziej zamyślony czy przygnębiony. Pożegnał się z teściami po godzinie 16 i wraz z rodziną ruszył spacerem do domu przy ulicy Kościuszki.
Polecamy: Masz takie 10 groszy? Jest warte fortunę!