Emocje tam, gdzie Telewizja Trwam

<!** Image 3 align=none alt="Image 210086" sub="Prezes TVP Juliusz Braun, prezes holdingu medialnego ZPR SA Zbigniew Benbenek, członek zarządu Fundacji Lux Veritatis Lidia Kochanowicz i prezes Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, były prezes TVP Jan Dworak [Fot.: Jacek Smarz]">

Operatorzy telewizyjni rozmawiali na temat wyłączania naziemnej telewizji analogowej. Dyskusję zdominował spór pomiędzy przedstawicielami Fundacji Lux Veritatis a KRRiT o miejsce na multipleksie.

Zgodnie z oczekiwaniami drugi dzień konferencji należał do najbardziej interesujących. Nie tylko z uwagi na zaproszonych gości, ale przede wszystkim z powodu ciekawej tematyki. Wśród zapowiadanych tuzów medialnego świata zabrakło tylko szefa Polsatu, Zygmunta Solorza-Żaka. Wylądował co prawda w Toruniu, jednak po chwili musiał odlecieć. Na debacie pojawili się za to m.in. przedstawiciele Telewizji Polskiej, TV Puls, Grupy TVN, Fundacji Lux Veritatis, właściciela TV Trwam oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w osobie przewodniczącego Jana Dworaka. To pomiędzy dwoma ostatnimi doszło do zwarcia.<!** reklama>

Przypomnijmy, Fundacja Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka ubiegała się o miejsce na tzw. multipleksie, czyli pakiecie kanałów dostępnych w naziemnym sygnale telewizji cyfrowej. Nieprzyznanie koncesji przez KRRiT wywołało wiele protestów środowisk związanych z Radiem Maryja oraz zwolenników PiS. Obecnie trwa drugi konkurs koncesyjny na cztery miejsca, które zwolni publiczny nadawca.

Mimo toczącego się pomiędzy stronami sporu sądowego, Fundacja bierze udział także w drugim naborze. To właśnie te zagadnienia wywołały najżywsze reakcje uczestników dyskusji. Pytana o plany biznesowe i sposoby finansowania TV Trwam Lidia Kochanowicz, dyrektor finansowy i członek zarządu Fundacji, odpowiedziała, że misją stacji nie jest biznes, a widzowie. Dodała też, że zubożałe społeczeństwo ma prawo do oglądania zróżnicowanej oferty programowej w bezpłatnej telewizji naziemnej.

- Co się stało przy pierwszym rozdziale koncesji? - pytała Lidia Kochanowicz. - Otóż mamy dwa programy rozrywkowe-muzyczne. Trudno mówić o różnorodności, zwłaszcza że należą do jednego nadawcy. Część innych stacji serwuje powtórki. Czy mamy szansę w drugim postępowaniu, nie wiemy, bo reguły gry nie są jasno określone.

Lidia Kochanowicz odniosła się też do rzekomo zaniżonych statystyk oglądalności TV Trwam. Przypomniała, że stacja ma 2,5 mln zwolenników oraz tysiące demonstrujących widzów i słuchaczy mediów należących do Fundacji. Wytknęła, że brak telewizji w multipleksie sprawia, że o Trwam wie niewiele osób. - Muszę się nie zgodzić - ripostował prowadzący dyskusję Andrzej Zarębski, ekspert rynku mediów. - Właśnie dzięki temu, że zwolennicy Radia Maryja tak gorąco manifestują na rzecz TV Trwam, cała Polska dowiedziała się o procesie cyfryzacji i rzeczonej telewizji.

- Sprawa pierwszego konkursu jest zamknięta - odpowiadał Jan Dworak, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, b. prezes TVP. - Zajmuje się nią sąd, a poprzez aktywność Fundacji, także inne organy - komisja odpowiedzialności konstytucyjnej i prokuratura (dotyczą m.in. gróźb pod adresem członków KRRiT - red.). W drugim konkursie wszyscy mają takie same szanse. Fundacja robi problemy tam, gdzie ich w ogóle nie ma.

Koncesja w Sejmie i przed sądem

Brak koncesji dla TV Trwam był niedawno tematem posiedzenia sejmowej komisji.

Sprawa toczy się obecnie przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.