MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fajne wyzwanie "žKijka"

sp
Rozmowa z EUGENIUSZEM KIJEWSKIM, nowym szkoleniowcem SIDEn-u Polskiego Cukru, który w miniony piątek podpisał jednoroczny kontrakt z toruńskim klubem.

Rozmowa z EUGENIUSZEM KIJEWSKIM, nowym szkoleniowcem SIDEn-u Polskiego Cukru, który w miniony piątek podpisał jednoroczny kontrakt z toruńskim klubem.

<!** Image 3 align=none alt="Image 192878" sub="Eugeniusz Kijewski (z prawej) został w miniony piątek zaprezentowany przez prezesa Polskiego Cukru SIDEn-u - Piotra Barańskiego - jako nowy szkoleniowiec toruńskich koszykarzy [FOT.: SŁAWOMIR PAWENTA]">Przez lata trenował Pan drużyny z ekstraklasy, a ostatnio starał wskrzesić koszykówkę w Wielkopolsce. Co więc zadecydowało o Pana przenosinach do Torunia?

Dostałem propozycję pracy od prezesa Piotra Barańskiego. Spotkaliśmy się, porozmawialiśmy. Przekonał mnie wielki zapał ludzi, którzy działają na rzecz odbudowania koszykówki w Toruniu. Tradycje przecież są tutaj spore. Młodsi kibice pewnie nie wiedzą, ale starsze pokolenie doskonale pamięta Twarde Pierniki. Była to drużyna, z którą każdy rywal musiał się liczyć. Przeciwko tej ekipie grało się trudno. <!** reklama>

Dla mnie praca w Toruniu jest wyzwaniem, które chciałbym zrealizować. Chciałbym przygotować tę drużynę do gry w ekstraklasie. Aby tak się stało, muszą być ku temu podstawy. Trzeba to zrobić stopniowo, rozważnie. Nie tak, że po awansie do ekstraklasy okaże się, iż z tego zespołu niewielu graczy będzie mogło grać na poziomie ekstraklasy.

Potrzebne będą więc zmiany personalne w zespole.

Zawsze miałem taką filozofię, że nie robiłem rewolucji. W każdym z wcześniejszych zespołów zostawialiśmy 60, bądź 70 procent składu, a zmienialiśmy te elementy, które zawodziły. Tutaj może być inaczej. Wierzę, że w naszej ekipie będą grali zawodnicy, którzy oddadzą za nią serce. Myślę, że taka koszykówka spodoba się kibicom.

Jakie cele stawia Pan przed swoim nowym zespołem?

To zawsze jest trudne pytanie, gdyż nie znane są składy naszych rywali. Nie ukrywam, że chciałbym wygrywać kolejne mecze, a także grać w play off i to jak najdłużej. Zdajemy sobie sprawę, że na to potrzeba czasu. Tymczasem robi się już późno. Najbardziej wartościowi zawodnicy podpisali już kontrakty z nowymi klubami, ale nie poddajemy się. Na rynku wciąż jest kilku ciekawych chłopaków, których postaramy się przekonać do tego, aby zagrali w naszej drużynie.

W ekipie PC SIDEn-u jest kilku graczy, którzy deklarują chęć pozostania w Toruniu...

Dokładnie się przyjrzę tym zawodnikom. Kilka dni temu dostałem materiał wideo, wówczas będę mógł o nich powiedzieć więcej. Statystyki są dla mnie pewnym wykładnikiem, ale najważniejsze jest przyjrzenie się poszczególnym graczom, jak się zachowują, nie tylko w dobrych momentach. Częściej w tych złych.

Wówczas można zobaczyć czy biorą na siebie odpowiedzialność, czy raczej się chowają. W najbliższych dniach będę miał więc trochę pracy. Zobaczę, jaka jest sytuacja, jak się zachowywali w tym trudnym momencie, jaki w zeszłym sezonie miał Toruń. To, co wówczas się działo, jest bardzo istotną sprawą. Czy pokazali charakter? Czy, popularnie mówiąc, wszystkim ta sytuacja podcięta skrzydła? Po tym poznaje się wartościowych zawodników. Porażki są i będą w sporcie. Sztuką jest podniesienie się po nich.

Podpisał Pan roczny kontrakt?

Tak.

Pozwala on na przedłużenie Pana pracy w Toruniu, w przypadku awansu PC SIDEn-u na najwyższy szczebel polskich rozgrywek?

Mam taką zasadę, że jeżeli praca zostanie dobrze wykonana, a także obydwie strony będą się dobrze czuły, to nie trzeba się obwarowywać dłuższymi kontraktami. Jeżeli władze będą zadowolone to w każdej chwili możemy usiąść i porozmawiać.

W ostatnich latach nie prowadził Pan seniorskich drużyn z wyższych lig. Można więc powiedzieć, że powraca Pan do gry po rozbracie z poważną koszykówką?

Cały czas pracowałem z poznańską młodzieżą. Nie można więc na to patrzeć, jak na wielki rozbrat. To była dla mnie kolejna przygoda. Koszykówka jest ta sama. No, może trochę inaczej się pracuje z zawodnikiem który ma 28 lat, niż z takim, który ma 16 lat. Wówczas trzeba zwracać więcej uwagi na technikę i sprawność, zaś u starszych graczy trzeba dostosować się do tego, co się ma i oczekiwać realizacji założeń.

Jeszcze niedawno prowadził Pan drużyny w walce o medale PLK, teraz trafił Pan do niższej ligi...

Dla mnie jest to fajne wyzwanie. Zawsze miałem to do siebie, że lubiłem pracować z ludźmi, którzy chcą coś osiągnąć. Pasja współpracowników była tutaj ważnym aspektem. Nie zastanawiałem się więc zbyt długo. W dwa, bądź trzy dni oczekiwano ode mnie odpowiedzi. Zgodziłem się więc szybko.

Nie przeszkadza Panu fakt, iż toruńską drużyną miał zająć się ktoś inny? Wcześniej klub ustalił już warunki kontraktu z Davidem Dedkiem?

Dla mnie nie ma to znaczenia. Ważne jest to, co tu i teraz.

Reasumując, jak wiele zmian można spodziewać się w toruńskiej drużynie przed nadchodzącym sezonem?

Wydaje się, że 60, bądź 70 procent składu będzie zmieniona.

To siedmiu, ośmiu graczy...

Zgadza się. Ograniczeniem jest tylko budżet klubu. Jasne jest to, że nie będę miał takich możliwości, jakie miałem w Prokomie, ale w tym przypadku będziemy ściągali polskich młodych graczy. Będziemy szukać zawodników młodych, którzy za kilka lat być może sprawdzą się na parkietach ekstraklasy. (sp)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska