[break]
78-letnia pani Leokadia, mieszkanka toruńskiej Skarpy, przed tygodniem otworzyła drzwi młodemu mężczyźnie.
- To był bardzo miły człowiek, zwracał się do mnie z szacunkiem. Proponował mięciutki pled za 50 zł, antyalergiczną pościel za 100 zł i budzik dodawał gratis - relacjonuje pani Leokadia. - Dałam mu pieniądze i wzięłam te rzeczy. Dopiero kiedy przyjechał syn okazało się, że bardzo przepłaciłam. To były rzeczy z chińskiego sklepu, warte najwyżej połowę tego, co dałam.
To były rzeczy z chińskiego sklepu, zwykłe byle co, warte najwyżej połowę tego, co za nie zapłaciłam. - pani Leokadia
O podobnym przypadku swojej mamy opowiedziała nam pani Małgorzata. Starszą panią handlarz zaczepił przy wyjściu z Biedronki przy ul. Mickiewicza. W torbie miał flakony z perfumami. Każdemu, kto kupił choć jedną buteleczkę, oferował pozłacany łańcuszek.
- Naopowiadał mamie jakiś niestworzonych historii. Tak jej namieszał w głowie, że była pewna, że zrobiła świetny interes. Za 100 zł kupiła damskie i męskie perfumy, a do tego dostała łańcuszek - opowiada córka. - Rzekomo francuskie perfumy okazały się ohydną podróbką, a o łańcuszku lepiej nie wspominać. Złoto można było z niego zetrzeć placem.
Domokrążcy pojawili się także na Mokrem.
- Widziałem faceta, który w torbie miał lornetki, zegarki, kalkulatory. Zachwalał, że to wszystko najwyższej klasy. Wyraźnie polował na starsze, naiwne osoby - mówi mieszkaniec ul. Sucharskiego.
Amatorzy łatwych pieniędzy wyjeżdżają też poza miasto. Oferują tanią pościel, koce, firany i sprzęt gospodarstwa domowego. Proponowane przez handlarzy towary przede wszystkim pochodzą z niewiadomego źródła, a poza tym są naprawdę kiepskiej jakości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?