Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filutek w establishmencie

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Stu pracowników zwalnia brytyjski „Guardian”, w hiszpańskim „El Pais” na bruk idzie jedna trzecia personelu, kolejna fala zwolnień w wydającej „Gazetę Wyborczą” spółce Agora obejmie tym razem 250 osób - to tylko trzy z wielu podobnie brzmiących doniesień o kolejnych redukcjach i przycinaniach kosztów, jakie dotykają tradycyjne media praktycznie na całym świecie.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Stu pracowników zwalnia brytyjski „Guardian”, w hiszpańskim „El Pais” na bruk idzie jedna trzecia personelu, kolejna fala zwolnień w wydającej „Gazetę Wyborczą” spółce Agora obejmie tym razem 250 osób - to tylko trzy z wielu podobnie brzmiących doniesień o kolejnych redukcjach i przycinaniach kosztów, jakie dotykają tradycyjne media praktycznie na całym świecie.

W tej chwili najostrzej brzytwa tnie w prasie, ale kolejne oldskulowe media: telewizje, stacje radiowe, agencje prasowe - pójdą pod nóż już niedługo, o ile oczywiście już nie zostały poddane forsownym kuracjom odchudzającym. <!** reklama>

A propos zwolnień, to sporo szumu zrobiło się wokół zakończenia pracy Romana Kurkiewicza na stanowisku naczelnego „Przekroju”. Ani właściciel pisma Grzegorz Hajdarowicz, ani nikt z wydawnictwa specjalnie sprawy nie komentuje, za to były już naczelny opowiada na lewo i prawo, że zwolniono go, gdy tygodnik poprawiał - jak twierdzi - sprzedaż, że on i jego zespół wykonał kawał dobrej roboty, że decyzja o zwolnieniu jest niezrozumiała.

Czyli mówi to, co zazwyczaj mówią ci, którym już podziękowano za pracę. Całe te lamenty Kurkiewicza dość są zresztą zabawne, bo eksnaczelny podkreśla, że jego odwołanie to decyzja polityczna i to cena za krytykowanie establishmentu. Rozkoszni są ci przeciwnicy establishmentu na etatach w establishmentowych koncernach.

Teraz naczelną tygodnika ma być Zuzanna Ziomecka, twarzą pisma Marcin Prokop, a tygodnik publikować ma materiały lifestylowe. Wszystko więc wskazuje na to, że z pisma bojowego, pierwszego na linii frontu walki o ekologię, prawa mniejszości seksualnych i sprawiedliwość społeczną w lewicowym wydaniu, zrobi się pismo do walki o życie wygodne, stylowe i trendy. Czy się w takiej formule znajdzie czytelnika, czas pokaże. Tym jednak niech martwi się Grzegorz Hajdarowicz - jego tytuł, jego pieniądze i jego ryzyko.

Wraz z końcem „czerwonego” okresu w historii „Przekroju” kończy się pewien ewenement, przynajmniej na naszym rynku prasowym. Romana Kurkiewicza, wraz z jego lewacką wizją świata, ideowo wszystko dzieli od Pawła Lisickiego, naczelnego konserwatywnego tygodnika „Uważam Rze”, w którym produkuje się kwiat prawicowej publicystyki z Bronisławem Wildsteinem czy Piotrem Semką.

Dzieli wszystko, poza tym, że obaj pracowali w jednym koncernie Hajdarowicza, do którego należą „Przekrój”, „Uważam Rze”, „Rzeczpospolita” i jeszcze trochę innych medialnych biznesów. Cóż, nie ma poglądów, na których nie dałoby się zarobić albo przynajmniej próbować zarobić. W ciągu ostatnich dziesięciu lat „Przekrój” miał dziesięciu naczelnych. Miał być polskim „New Yorkerem”, polskim „Liberation”, drugim „Newsweekiem” i Bóg wie, czym jeszcze. Szkoda, że nie mógł być i już nigdy nie będzie po prostu „Przekrojem” - takim z czasów, kiedy na ostatniej stronie był prof. Filutek a i lekturę zaczynało się z użyciem noża. Do rozcinania stron.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska