Uwierzcie Państwo na słowo, albo po prostu sami zerknijcie do tego ogłoszenia, zamieszczonego w Biuletynie Informacji Publicznej spółki Toruńska Infrastruktura Sportowa.
Tak niskich oczekiwań z kategorii „niezbędne” nie spotkałam dawno. Wystarczyło mieć wykształcenie średnie i pewne miękkie umiejętności, które na etapie aplikowania można nawet markować. Jakie? Ano umiejętność pracy w zespole, czy umiejętność organizowania sobie własnej pracy.
Za konieczne nie uznano nawet, by kandydat na koordynatora hotelu znał język angielski (była to tylko „mile widziana” umiejętność), o kierunkowym wykształceniu czy kursach nie wspominając.
I co się okazało? Według relacji prezesa Romana Skibińskiego, kadry w Toruniu mamy bardzo słabe. Aplikujący byli chyba na kompletnie żenującym poziomie, skoro konkurs musiano unieważnić z powodu braku satysfakcjonujących zgłoszeń. Ogłoszono drugi, nie zmieniając oczekiwań.
Tym razem zgłosiło się pięć osób, a w wśród nich - szczęśliwie - pasierb rządzącego miastem prezydenta. W uczciwym boju wykosił konkurencję i podpisał umowę o pracę.
Tak to wszystko wygląda, gdy zna się tylko stanowisko prezesa miejskiej spółki. A gdyby tak o swoich doświadczeniach w aplikowaniu opowiedzieli kandydaci? Czekam na kontakt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?