Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gender nie grozi Kościołowi

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Rozmowa z dr. hab EWĄ BIŃCZYK, adiunktem w Instytucie Filozofii UMK, która zajmuje się współczesną filozofią nauki i techniki, studiami nad nauką oraz technologią, socjologią wiedzy naukowej, kontrowersjami w nauce oraz filozofią współczesną. W roku akademickim 2012-2013 kierowała studiami podyplomowymi na UMK w zakresie gender.

<!** Image 2 align=right alt="Image 225039" >Rozmowa z dr. hab EWĄ BIŃCZYK, adiunktem w Instytucie Filozofii UMK, która zajmuje się współczesną filozofią nauki i techniki, studiami nad nauką oraz technologią, socjologią wiedzy naukowej, kontrowersjami w nauce oraz filozofią współczesną. W roku akademickim 2012-2013 kierowała studiami podyplomowymi na UMK w zakresie gender.

Jak Pani ocenia medialną burzę wokół filozofii gender, którą, m.in., wywołały ostatnie wystąpienia ks. Oko na konferencji „Stop ateizacji” oraz posłanki K. Pawłowicz?

Hasła w rodzaju „ideologia gender - cywilizacja śmierci”, „gender to nauka maniaków seksualnych” przede wszystkim zadziwiają, ale i zasmucają. Są też bardzo niepokojące. Uważam, że mamy do czynienia z celowo rozdmuchiwanym gigantycznym nieporozumieniem.

Z czego wynikają takie opinie?

Ich źródła nie są dla mnie jasne. Badania gender, dotyczące płci społeczno- -kulturowej nie głoszą, że dowolnie można czy należy zmieniać swoją płeć. Przestańmy powtarzać tę bzdurę. Nawet w ujęciu Judith Butler (piszemy o niej na końcu, przyp. red.) nie znajdziemy takiej tezy. Pamiętajmy jednak, że nawet kategoria „seks”, czyli płeć biologiczna, w medycynie czy biologii definiowana jest w oparciu o szereg złożonych i często niejednoznacznych kryteriów (wymiar chromosomalny, gonadalny, hormonalny, genitalny, fenotypowy, psychiczny, płeć mózgu). W Polsce mieszka kilkanaście tysięcy osób, których biologia nie pozwala określić jako stuprocentową kobietę czy stuprocentowego mężczyznę (np. hermafrodytyzm, zespół supermęski, nadkobiecy czy zespół Turnera). Rzecz jasna, takie osoby nie powinny być dyskryminowane.

<!** reklama>

W opinii ks. Oko, a także wielu prawicowych polityków gender jest zagrożeniem dla Kościoła...

Czy badania przejawów dyskryminacji i szkodliwych stereotypów, dotyczących zarówno kobiet (blondynka - idiotka, puste pudło), jak i mężczyzn (agresywny macho), mogą zagrozić takiej instytucji jak Kościół? W żadnym razie. Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób partnerskie relacje między kobietami a mężczyznami w rodzinie, pracy czy polityce miałyby podkopać fundamenty chrześcijaństwa czy wyrządzić krzywdę naszym dzieciom. A przecież o takich relacjach mówią feministki, o tym, że nieszanowane i sfrustrowane matki nie wychowają szczęśliwych dzieci, zaś praca domowa i opiekuńcza kobiet jest pracą, która powinna być doceniana, a nie traktowana jak ich czas wolny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska