Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał Waldemar Skrzypczak: - Jeśli Łukaszenka wyśle swoją armię do Ukrainy, Białorusini powstaną

Roman Laudański
Roman Laudański
Rozmowa z gen. broni rez. Waldemarem Skrzypczakiem, byłym dowódcą Wojsk Lądowych.

- Wojska białoruskie mogłyby uderzyć na Ukrainę?
- Należy się liczyć z uderzeniem w kierunku: Brześć – Łuck – Lwów, na które Ukraińcy są przygotowani. Potencjał militarny Białorusinów nie powala z nóg. Mają wzmocnioną dywizję, której żołnierze nie są zmotywowani do walki przeciwko Ukraińcom. Rosjanie są tak samo wrogami Ukraińców, jak i Białorusinów nienawidzących Rosjan. Dlatego nie pokładałbym wielkich nadziei w potencjalnym uderzeniu Białorusinów na Ukraińców. Nie spowoduje ono przełomu w wojnie. Przełom nastąpi dopiero wtedy, kiedy Łukaszenka podda się, a zrobi to na pewno po takiej wojnie.

- Jak to?

- Atakując Ukrainę, Łukaszenka wejdzie w stan wojny z tym państwem. Czyli Ukraina, nawet niewielkimi siłami, będzie mogła przenieść działania wojenne, czytaj: powstanie przeciwko Łukaszence – na teren Białorusi. A zwykli Białorusini tylko na to czekają. Przed wojną Łukaszenka mógłby liczyć na poparcie Putina, który zaraz wysłałby kontyngent wojskowy ze wsparciem, jak kiedyś wysłał dwie dywizje powietrznodesantowe do Kazachstanu. W obecnej sytuacji, po czterech tygodniach wojny, obie te dywizje są pokiereszowane. W tej sytuacji nikt i niczym nie udzieli pomocy Łukaszence. Dlatego twierdzę – proszę wybaczyć - że to dobry czas, żeby Łukaszenka zaatakował Ukrainę, ale tylko po to, żeby Ukraina przeniosła działania wojenne na Białoruś i wywołała powstanie przeciwko Łukaszence, które z pewnością się uda i skończy powodzeniem.

- A jednak czy uderzenie w kierunku Lwowa nie przecięłoby dostaw amunicji, broni, zaopatrzenia idącego z Zachodu przez Polskę do Ukrainy?
- Białoruska dywizja nie ma w sobie potencjału, żeby dojść do oddalonego Łucka. Nie mają potencjału bojowego do przerwania komunikacji, bo nie wejdą głębiej niż 30 kilometrów w głąb Ukrainy. Dalej nie, ponieważ czeka tam na nich armia ukraińska.

- To również przyczyna niepowodzeń Rosjan? Ukraińcy są bardziej zdeterminowani od Rosjan.
- Nie ma porównania co do potencjału moralnego. Pod względem ducha walki Ukraińcy biją na głowę Rosjan. Po czterech tygodniach rosyjska armia została mocno pobita. Widzą to rosyjscy żołnierze. To, że na niektórych kierunkach Rosjanie prowadzą jeszcze działania zaczepne zawdzięczają przewadze w powietrzu i uderzeniom rakietowym. Walą na oślep czym się da. A jeśli chodzi o starcia wojsk pancerno-zmechanizowanych, to Rosjanie ponieśli porażające straty. Ich główne, sztandarowe siły w Europie, którymi Putin chwalił się na defiladach, i które pokazywał zachodnim dowódcom, utraciły częściową zdolność bojową. Dywizje będące elitą elit rosyjskiej armii są tak pokiereszowane, że na odzyskanie ich zdolności bojowych potrzeba lat. Putin je budował i w ciągu czterech tygodni mocno je wytracił. Najlepszy sprzęt bojowy został zużyty. Na filmikach widać, że rozbijane są najlepsze czołgi.

- Na jakim etapie jest ta wojna?
- Mamy strategiczny pat. Obie strony prowadzą działania obronno-opóźniające wykonując na niektórych kierunkach kontrataki i ataki. Na południowym kierunku Rosjanie próbują rozwijać uderzenie na północ od Chersonia, ale zostali zatrzymani. Obchodząc Mariupol próbują uderzyć w kierunku północnym na Charków, by okrążyć to miasto i Zagłębie Donieckie z wojskami ukraińskimi. Robią to bez powodzenia. Kijów jest dla nich nieosiągalny. Nie zdobędą Kijowa, bo nie mają czym tego zrobić. To, co mieli najlepszego, już potracili. Mają tysiące zabitych i rannych, którzy nie wrócą do szyku. Nikt ich również nie zastąpi, bo w Rosji – poza słabymi, niezmotywowanymi rezerwami – i słabymi poborowymi wcielanymi do armii na zasadzie branki jak w 1863 roku, wojsko nie ma morale, żeby się bić. To wojsko nie chce się bić i nie będzie się biło, bo Rosjanie nie mają nawet w co tego wojska wyposażyć.

- Czy Rosja może jeszcze wygrać tę wojnę?
- Podczas rozmów pokojowych. W obecnej wojnie nie uzyskają przewagi. To jest pewne. Może sterroryzują Zachód np. bronią jądrową? Może wtedy politycy ulegną jak w 2014 roku Francja i Niemcy upokorzyły Ukrainę przy negocjacyjnym stole. Niektórzy politycy mogą chcieć upokorzyć Ukrainę po raz kolejny dając Putinowi wolną rękę w negocjacjach. Nie wolno do tego dopuścić. To jedyna i niepowtarzalna okazja, żeby rozbić marzenia Putina o wielkim imperium. Nie wolno dopuścić do tego, żeby takie imperium kiedykolwiek się odrodziło, tak jak nie mogła odrodzić się Trzecia Rzesza za to, że mordowała ludzi, za holokaust. Imperium rosyjskie nie może się odrodzić za to, że morduje, wynaradawia ludzi na Ukrainie. Wojna prowadzona przez Rosjan jest bardzo okrutna. To jest eksterminacja narodu ukraińskiego! Kiedyś Stalin chciał zagłodzić Ukraińców, a teraz Putin, w swoim okrucieństwie, chce ich wymordować.

- Rosja może tę wojnę przegrać? Jakie byłyby tego konsekwencje?
- To byłby koniec marzeń o imperium. To marzenie pogrzebano na polach Ukrainy. Nie wolno pozwolić światowym politykom na powrót Putina na scenę polityczną. Na pewno znajdą się politycy, którzy będą chcieli, żeby Rosja wyszła z tej wojny z honorem, niekoniecznie zachowując twarz Putina. Czyli: Putin musi zejść ze sceny, a Rosja uratuje honor tym, że uzna prawo samostanowienia, suwerenności Ukrainy.

- Coraz głośniej wybrzmiewa oczekiwanie wobec NATO: “zróbcie coś, by powstrzymać to barbarzyństwo, rzeź niewinnych ludzi”. Zamknijcie niebo nad Ukrainą!

- Nie ma opcji na taki ruch NATO, ponieważ groziłoby to trzecią wojną światową. NATO robi wszystko, także lawiruje, żeby nie wywołać trzeciej wojny światowej, bo nikt jej nie chce.

To byłaby straszna, okrutna wojna kończąca naszą cywilizację! Nie napierajmy, żeby NATO udzieliło czynnej militarnej pomocy Ukrainie. Udzielamy biernej pomocy wysyłając broń i zaopatrzenie. Gdybyśmy chcieli wejść i użyć siły, to wywołamy trzecią wojnę światową, która skończy się apokalipsą, kiedy Putin i Rosja sięgną po broń jądrową. To będzie również koniec dla nas. Na Kremlu należy rozstrzygnąć: co dalej z Putinem. Widać, że armia rosyjska nie wygra tej wojny. Nie ma na to potencjału. Teraz widzimy obustronne wykrwawianie, które potrwa dopóty, dopóki Putin nie zostanie usunięty. Mam nadzieję, że to się stanie szybko, bo to jedyna droga do wyjścia z tej sytuacji.

- Jarosław Kaczyński zaproponował chronioną przez wojsko misję pokojową NATO w Ukrainie.
- Dla Putina misja pokojowa pod sztandarem NATO będzie powodem do wszczęcia trzeciej wojny światowej. Misje pokojowe mają sens wtedy, kiedy obie strony konfliktu wyrażają na nie zgodę. O ile Ukraińcy by się na to zgodzili, to nie będzie zgody Rosji.

- Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć z tej wojny?
- Musi zmienić się polityka wobec polskiego przemysłu obronnego. Powinna być merytoryczna, a nie polityczna, jak teraz. Nasz przemysł obronny jest porażką. Twierdzą, że są europejskim holdingiem, ale do tego im daleko. Brakuje zaawansowanych technologicznie produktów, a to wszystko przez polityczne zarządzanie. Dopóki tak będzie, niech polski podatnik się nie łudzi, że polski przemysł zbrojeniowy będzie na tyle sprawny, żeby osiągnąć potencjał, którym od kilku lat dysponują Ukraińcy. Oni zrobili przez sześć lat więcej ze swoim potencjałem obronnym niż my przez lat trzydzieści. Proszę też zauważyć, że wojna w Ukrainie jest konfliktem w kształcie, który przewidywaliśmy 20 – 30 lat temu, a może i w czasach Układu Warszawskiego. Doktryny rosyjskie się nie zmieniły. Może przez lata wprowadzano do nich jakieś innowacje, ale po Ukrainie widać, że ugrupowania pancerne i zmechanizowane decydują o losach bitew na szerokich przestrzeniach, a działania lekkich wojsk o obronie miast. Kijów jest najlepszym przykładem na to, że nie da się wojskami zmechanizowano – pancernymi z marszu zdobyć dużych miast. Kluczową sprawą jest również dobra obrona powietrzna krótkiego i średniego zasięgu, której obecnie brakuje Ukrainie. Nie istnieje pełny parasol nad Ukrainą. Nam tego też brakuje. Patrioty niczego nie zmienią. To musi być mobilna obrona krótkiego zasięgu, która utworzy nad Polską parasol.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Generał Waldemar Skrzypczak: - Jeśli Łukaszenka wyśle swoją armię do Ukrainy, Białorusini powstaną - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska