Grudziądzanie wciąż zapominają o ubieraniu elementów odblaskowych spacerując wieczorami

W okresie jesienno-zimowym na dworze szybciej zapada zmrok. Wciąż wielu grudziądzan zapomina, żeby spacerując wieczorami być widocznym na drodze.

Policjanci alarmują: nie ufajmy bezgranicznie kierowcom, bo wciąż nie brakuje przypadków potrąceń pieszych. Noszenie elementów odblaskowych na drogach nie jest przymusem, ale znacznie poprawia bezpieczeństwo. Dlaczego?

- Pieszego będzie wtedy widać z większej odległości - podkreśla asp. sztab. Grzegorz Kalinowski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu. - Zwykle dzieje się tak w odległości około 40 metrów. Przy światłach odblaskowych rozproszony promień świetlny pada nie tylko na pieszego, ale i całe otoczenie wokół niego. Wtedy - będąc za kółkiem - szybciej możemy przygotować się na bezpieczne omijanie lub wyprzedzanie innych uczestników ruchu.

Do wielu wypadków dochodzi właśnie jesienią i zimą po zapadnięciu zmroku. Do zdarzeń tych dochodzi nierzadko przy dużych prędkościach rozwijanych przez auta, przez co skutki dla pieszych mogą być tragiczne. Mitem jest twierdzenie, że odblaski trzeba nosić tylko poza terenem zabudowanym.

- Tak się utarło, ale to błędne rozumowanie. W mieście też są miejsca, gdzie jest ciemno - przekonuje przedstawiciel grudziądzkiej policji. - Namawiamy, by pieszy korzystał z odblasków bez względu na miejsce, w którym się znajduje. Wspólnie z instytucjami nas wspierającymi rozdaliśmy tysiące elementów odblaskowych. Gdy jednak popatrzymy na ulicę, osób poruszających się z nimi jest niewiele. Cieszy nas za to, że świadomość dobrej widoczności rośnie wśród rowerzystów.

Policjanci z Grudziądza apelują, by nosić ze sobą jakikolwiek element odblaskowy. Nie jest wymagana od razu kamizelka.