Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzechy Grześków, czyli gdzie jest tatuś

Ryszard Warta
Ryszard Warta
Kolejna bitwa na froncie walki o etykę w reklamie. Od kilku dni na popularnych portalach internetowych oglądać można reklamówkę wafelków marki „Grześki”.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Kolejna bitwa na froncie walki o etykę w reklamie. Od kilku dni na popularnych portalach internetowych oglądać można reklamówkę wafelków marki „Grześki”.

Szczęśliwy tato wraca do domu, prześliczne i przemiłe - jak to w reklamach - dzieciaczki rzucają mu się na szyje, wołając: „Tato, tato wrócił”. Jednak rodzinna sielanka kończy się dramatycznie, gdy zajadająca się wafelkami mamusia rzuca niespodziewanie: „To nie jest wasz tata”.

Gdyby to była tysiąc pierwsza reklama z cyklu „kup nasz towar, a będziesz tak szczęśliwy jak my”, rzecz przeszłaby bez echa, ale happy endu tutaj nie ma. Jest za to coś w rodzaju szyderstwa z ideału pełni szczęścia w rodzinnym gniazdku - stereotypu, do którego tak chętnie sięgają specjaliści od reklamy. Tej czysto komercyjnej i tej politycznej.

<!** reklama>Odpór dało Stowarzyszenie „Twoja Sprawa”, które reklamówkę uznało za nieetyczną, dla dzieci szkodliwą (wszak wafelki to towar raczej dla młodszego konsumenta), bo u dziatwy wywołać może niepokój o to, czy aby ich tata to naprawdę ich tata. Mało tego, koncept reklamy - jak twierdzi STS - polegać ma na „obśmianiu więzi między ojcem a dziećmi”. No, nie wiem. Ów tata pokazany jest w tym spocie nad wyraz sympatycznie, dzieciaki do niego lgną, ich więź w żaden sposób nie jest tu obiektem kpiny.

Szwarccharakterem w tej historyjce jest niewątpliwie mamusia, która temu sympatycznemu panu z taką bezwzględnością mówi takie rzeczy, i to jeszcze przy dzieciach, na dodatek z wafelkiem w ręku. Dziwne, że nie ma tu innych protestów, bynajmniej nie ze strony konserwatywnych środowisk obrońców tradycyjnych wartości rodzinnych, a wręcz przeciwnie - którejś z bojowych organizacji feministycznych. Przecież to zderzenie ciepłego sympatycznego faceta z zimną bezduszną pożeraczką wafli aż prosi się, by uznać je za bezczelną demonstrację patriarchalnych uprzedzeń, za którą kryć się mogą jedynie najgorsze szowinistyczne męskie świnie.

Reklamówki na różne sposoby kpiące z ulotności rodzinnego szczęścia to żadna nowość. Swego czasu niemiecki „Bild” reklamował się filmikiem ze szczęśliwą parą, która wraz z kilkuletnią córeczką ogląda telewizję. Gdy na ekranie pojawia się całująca się czule para, rezolutna dziewczynka oświadcza: „O, ci państwo robią to samo, co mamusia z wujkiem Klausem!”.

Największej bulwarówce Europy nie takie rzeczy uchodziły na sucho. U nas stopień przewrażliwienia wokół rodzinnych świętości jest spory i zapewne dość długo trwać będzie śmiertelnie poważna dyskusja o tym, co zasługuje jedynie na wzruszenie ramion.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska