Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Nesty Miresa zaobrączkowali trenera!

Marcin Zawadzki
Trener toruńskich hokeistów Juryj Czuch w środę skończył 46 lat. O jego urodzinach pamiętali zawodnicy, przed treningiem obdarowali go prezentem i odśpiewali „Sto lat”. Humory w zespole dopisują, nic dziwnego, kolejne zwycięstwa cieszą i podtrzymują nadzieję na szybki powrót do Polskiej Hokej Ligi.

Dołączamy się do urodzinowych życzeń. Można wiedzieć, co dostał Pan od zawodników?

Dostałem bardzo ładną bransoletkę, taką, jaką chciałem sobie kupić na pamiątkę, czy to będąc w Turcji, czy gdzie indziej. Nigdzie nie trafiłem na taką, która mi się podoba. Ta taka jest. I mówię to szczerze, bez podlizywania się.

To oznacza, że relacje z zespołem ma Pan dobre?

Oczywiście. Przed przyjazdem do Torunia w ogóle nie znałem drużyny, nie wiedziałem też, co prezentują rywale, Sosnowiec, Krynica. To wszystko było dla mnie nowe, musiałem to dopiero poznać. W tej chwili mogę powiedzieć, że trochę się już orientuję.

W takim razie na co stać toruński zespół?

Nic się nie zmieniło. Przed sezonem postawiliśmy sobie za cel wygranie rozgrywek i awans, i to jest aktualne.

Graliście już i z Zagłębiem i z Krynicą, najgroźniejszymi rywalami w walce o awans. Jak na ich tle wypada nasz zespół?

Wszystko i tak wyjdzie w play off. Wiem, że przed decydującą rundą meczów drużyny się wzmacniają, to jest praktyka na całym świecie. Oceniając na dziś poziom drużyn, uważam, że jesteśmy mocniejsi. Ale to nie będzie miało znaczenia. Musimy się dobrze przygotować do play off.

A który zespół jest dla nas groźniejszy?

Myślę, że Sosnowiec jest lepszy od Krynicy. Bardzo ładnie grają zespołowo, dobrymi podaniami, mają lepszych zawodników.

Zagłębie miało kłopoty w meczu z SMS-em, było tylko 5:3, podczas gdy wy rozgromiliście szkołę dwa razy po 14:1...

To jest ich problem, wynikami nie należy się sugerować. Powtarzam, wszystko zweryfikuje play off. Na pewno musimy się do meczów dobrze przygotować. Poza tym z Zagłębiem zagramy jeszcze w grudniu w rundzie zasadniczej.

Wspomniał Pan, że rywale mogą się wzmocnić przed play off. A czy toruński zespół też wymaga wzmocnień?

Można by wzmocnić trzecią piątkę i poprawić grę czwartej formacji. Pierwsze dwie piątki spełniają swoje zadanie. Tu nie planuję żadnych zmian. Uważa, że to są odpowiedni zawodnicy i prezentują dobry poziom. Zdarzają się nam co prawda sytuacje losowe. Z pierwszego ataku na jakiś czas wypadł nam z powodu kontuzji Daniel Minge. Jego miejsce zajął Marcin Wiśniewski i w meczach z Krynicą spisał się bardzo dobrze, tak więc potencjał jest.

CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Z kontuzjami borykali się też i Jarosław Dołęga, i Piotr Winiarski...

Tak, to zawsze jest element hokeja. Tego nie da się uniknąć. O ile w meczach na przykład z SMS-em to nie miało aż tak wielkiego znaczenia, o tyle w rywalizacji z mocniejszymi rywalami, jak z Krynicą, trzeba walczyć na sto procent, odpowiednio grać ciałem. I wtedy może dojść do urazów.

Na jakich pozycjach chce Pan wzmocnić zespół?

Chciałbym, byśmy jeszcze wzmocnili się o jednego zawodnika środkowego i jednego obrońcę do trzeciej piątki. Powtórzę, mamy mocne dwa ataki i mocne dwie pary obrońców. Pozostali są młodzi, muszą jeszcze poprawić swój poziom. Bramkarzy też mamy dobrych, nie mam do nich zastrzeżeń, mimo że oczywiście nie wszystko wybronili. Ale tak to już jest, jak gra się z przeciwnikiem, który atakuje sporadycznie, to nasi bramkarze marzną i może zdarzyć im się błąd. Michał Plaskiewicz w meczach z Krynicą pokazał jednak, że w ważnych meczach staje na wysokości zadania.

Przed Wami w ten weekend mecze w Nowym Targu. Jest się czego obawiać?

Oczywiście, nie można lekceważyć nikogo. To dla nas będą bardzo ważne mecze, chcemy je wygrać, a w tej chwili część zespołu dopadły choroby. Chorują Skólmowski, Husak, Jaworski, Garszin, Oriechin, po kontuzji wraca Minge. Mam nadzieję, że jednak zagrają w Nowym Targu. Te mecze są dla nas równie ważne jak wszystkie inne.

Planuje Pan specjalne przygotowania do rundy play off?

Tak, teraz jest jeszcze czas na lżejsze treningi, poza tym część zespołu wypadła, ale w grudniu zaczniemy już trenować pod kątem play off.

Nie będzie narzekania na ciężkie treningi?

Nie sądzę. Mam dobry kontakt z zawodnikami i wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to konieczne.

Jak się Panu żyje w Toruniu?

Bardzo mi się podoba. Naprawdę. Jestem bardzo zadowolony, mam spokój, odpowiednią atmosferę do pracy. Wyniki mnie cieszą, ale bardzo chciałbym spróbować zagrać w ekstraklasie. Bransoletkę, którą dostałem od zespołu, będę zakładał na mecze, by przyniosła nam szczęście.

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska