Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspiracje były różne

krzysztof wypijewski
Numery startowe wszystkich stałych uczestników tegorocznego cyklu GP
Numery startowe wszystkich stałych uczestników tegorocznego cyklu GP
Żużel poszedł drogą Formuły 1 oraz wyścigów motocyklowych MotoGP i wprowadził na sezon 2014 stałe numery startowe dla zawodników, wybierane przez nich samych.

Taki ruch wykonali najpierw organizatorzy indywidualnych mistrzostw Europy (SEC), potem podobnie uczynili włodarze indywidualnych mistrzostw świata (Grand Prix).
[break]
- Zawodnicy bardzo pozytywnie przyjęli możliwość wyboru własnych numerów startowych. Tak dzieje się w wielu innych dyscyplinach sportu, więc postanowiliśmy także pójść w tę stronę. Dzięki temu zawodnicy będą mogli jeździć na torze ze swoimi ulubionymi liczbami, a ich kibice będą jeszcze bardziej będą się z nimi identyfikowali. Nie mogę się już doczekać, który z wybranych numerów na koniec sezonu będzie najwyżej w klasyfikacji - powiedział Paul Bellamy z firmy BSI posiadającej prawa do organizacji Grand Prix.

Były pewne zastrzeżenia

Nie wolno było decydować się na numery od 16 do 22, które były zarezerwowane dla zawodnika z dziką kartą (16), rezerwowych na danym turniej (17-18) oraz stałych rezerwowych cyklu (19-22).

Z kolei numery 1-15 można było wybierać tylko wtedy, gdy odpowiadały one miejscu w klasyfikacji końcowej cyklu sezonu 2013. Na taki wariant zdecydowali się tylko Tai Woffinden (nr 1, obrońca tytułu mistrza świata) oraz Nicki Pedersen (5. lokata w poprzednim sezonie).

Wybrali nietypowo

Ciekawostką jest to, że dwóch żużlowców zdecydowało się na bardzo nietypowe dla żużla, numery trzycyfrowe. Szwed Andreas Jonsson wybrał liczbę 100, a najwyższy numer należeć będzie do Krzysztofa Kasprzaka (507).

- To moja szczęśliwa liczba - lakonicznie uzasadnił swój wybór „Kasper”.

- 100 to szczególna liczba, ponieważ jadąc w jubileuszowym, setnym Grand Prix w historii, wygrałem. Później, startując w moim setnym turnieju, także go wygrałem. Dlatego „setka” zapadła mi w pamięć i nie chcę się z nią rozstawać - wyjaśniał „Adrenalina”.

Drugi z Polaków, Jarosław Hampel ścigać się będzie z nr 33.

- Chodziły mi po głowie różne liczby. Myślałem o numerach 7, 11, 17, 33 i 66. Po wstępnej selekcji zostały 11 i 17. Ostatecznie postawiłem na 11, bo z tą cyfrą kojarzą mi się początki mojej żużlowej kariery. Mając jedenaście lat zacząłem jeździć na motocyklu. Myślę, że to jest dobra motywacja, by postawić na ten, a nie inny numer. Ostatecznie okazało się, że wybór tego numeru jest niemożliwy i po dalszych przemyśleniach padło na liczbę 33 - wyjaśniał „Przeglądowi Sportowemu”.

Hołd dla rodzinnych stron

Chris Holder i Darcy Ward wybrali - odpowiednio - 23 i 43. To początki numerów kodów pocztowych do ich miejsc zamieszkania w Australii.

- Mam tam wielu przyjaciół i dużo rodziny - przyznał Ward cytowany przez sportowefakty.pl. - W domu, na moim motocyklu do dirt tracku, również mam numer 43. Kiedy zatem wybrałem go na Grand Prix, otrzymałem mnóstwo wiadomości od znajomych i rodziny, mówiących „to dobry wybór, jesteśmy z ciebie dumni”. To wiele dla mnie znaczy i jest naprawdę miłe - dodał.

Ward, dzięki bardzo efektownemu stylowi jazdy, cieszy się sympatią wielu kibiców na całym świecie. Podczas weekendów, kiedy rozgrywane są turnieje cyklu, najbardziej jednak liczy się dla niego wsparcie płynące z rodzinnych stron.

- Oni to kochają. Wielu znajomych przybywa do mojego domu w niedzielny poranek. Moi rodzice oglądają wtedy Grand Prix w garażu. Z uwagi na różnicę czasu, w Australii jest wtedy trzecia nad ranem - opisał. - Zwykle wysyłają mi zdjęcia na Snapchat (aplikacja na urządzenia mobilne - przyp. red.) ze wspólnego oglądania. To zawsze jest ekscytujące mieć świadomość, że masz takie wsparcie - zakończył.

Holder i Ward pojadą w GP w jednym teamie pod nazwą „FORKrent Team”. Będą mieli jednakowe kevlary, na których dominować będą kolory biały, czarny i jaskrawo-żółty.

Dla ojca i jednostki wojskowej

Chris Harris, który zastąpi w elicie Tomasza Golloba, zdecydował się na 37.

- Mój ojciec jeździł z takim numerem, gdy startował w zawodach żużlowych na trawie. Liczba ta znaczy dla mnie wiele. Mam nadzieję, że pomoże mi w osiąganiu dobrych wyników i przyniesie trochę szczęścia - powiedział 31-latek na łamach speedwaygp.com.

- To będzie dla mnie wielki honor, jeśli z tym numerem na plecach wysoko uplasuję się w cyklu. Ojciec w znacznym stopniu zachęcił mnie do żużla i szkoda, że nie może zobaczyć, jak wysoko się wspiąłem. Osiąganie dobrych wyników z tą liczbą będzie dla mnie wielkim honorem. Będę dumny z noszenia tego numeru na plecach, podobnie jak cała moja rodzina - dodał Brytyjczyk.

Dwóch zawodników, Emil Sajfutdinow i Martin Smolinski, wybrało numery odnoszące się do dat ich urodzenia (89 i 84). Z kolei Słoweniec Matej Zagar wystartuje z nr 55. Taki numer od wielu lat widnieje na jego czapkach, bluzach czy koszulkach. Nic w tym dziwnego. Matej jest żołnierzem i 55, to numer jednostki, w której służy. Słoweńska armia jest jednym z jego głównych sponsorów.

Ostra reakcja internautów

Kilku zawodników nie ujawniło powodów, dla których zdecydowali się na taki numer. Szkoda, że nie zrobił tego Niels Kristian Iversen. Duńczyk wybrał 88, co spotkało się z ostrą reakcją internautów, którzy posądzili go o propagowanie nazizmu. Neofaszyści upodobali sobie ten numer, aby w zakamuflowany sposób deklarować swoje sympatie. Chodzi o skrót HH, czyli „Heil Hitler”, a litera „h” jest ósmą w alfabecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska