Internauci nie zostawiają na koncepcji nowego logo UMK suchej nitki

Protest „Ratujmy logo UMK” na Facebooku do wczorajszego popołudnia poparło 2,3 tysiąca internautów, prezentujących zabawne wariacje na temat nowego symbolu. Z czym kojarzy się logotyp?
[break]
Z jajkiem sadzonym na niebieskiej patelni, promocją in vitro, a także znakiem telewizji TVN czy logotypem galerii handlowej Plaza. Internauci pytają, czy prezentacja nowego logo to żart szykowany na 1 kwietnia oraz ile kosztowała cała koncepcja. Nawołują do protestu pod rektoratem i wysyłania petycji - na każdym wydziale osobno.

Do dyskusji włączają się lokalni politycy. Radny Ludwik Szuba (Prawo i Sprawiedliwość) napisał, że „logo renomowanej uczelni to jak herb państwa. Nie zmienia się herbu, od tak, na pstryknięcie palcami”. Warto dodać, że prace nad koncepcją trwały rok. Inny radny miejski, Paweł Gulewski (Platforma Obywatelska), który „sam trochę projektuje” uważa, że twórcy sobie nie poradzili. Na miejscu władz uczelni nie szukałby na siłę nowego logotypu. „Ten wzór ma w sobie pewną dynamikę oraz zawiera bardziej dosłownie swoisty gen uczelni” - uważa radny, dodając, że „nowy znak jest wyzbyty emocji i bezrefleksyjny - można powiedzieć
niegodny”.
Co na taką krytykę uniwersytet i twórcy znaku?
- Zmiana jest rewolucyjna, spodziewaliśmy się dyskusji - rzecznik Uniwersytetu Mikołaja Kopernika Marcin Czyżniewski odpowiada, że symbol był konsultowany ze środowiskiem. - Zyskał akceptacje przedstawicieli studentów, doktorantów oraz władz wydziałów.
Dr Szymon Saliński, lider grupy projektowej, odpowiada na zarzuty.
- Dotychczasowy znak, godło UMK, nie zniknie zupełnie, zmieni się jego rola. Pozostaje jako wartość historyczna. Dalej używany będzie na przykład na insygniach rektorskich - nowego logo oczywiście broni. - Jest naturalnym następcą starego. Od strony formy i treści w pełni oddaje koncepcję kopernikańską.