Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak popędzić żółwia?

Redakcja
Po raz pierwszy na tak ogromną skalę można było w Toruniu dać porwać się rozgrywce na planszy. Chętnych, którzy mogli przebierać w grach, nie brakowało.

Po raz pierwszy na tak ogromną skalę można było w Toruniu dać porwać się rozgrywce na planszy. Chętnych, którzy mogli przebierać w grach, nie brakowało.

<!** Image 3 align=none alt="Image 187582" sub="Dzieci, dorośli i sporo młodzieży wzięło udział w „Graciarni”, która odbyła się w Dworze Artusa. Coraz więcej osób bawi się przy grach planszowych [Fot.: Adam Zakrzewski]">Dwadzieścia wieloosobowych stolików na Sali Wielkiej Dworu Artusa. I wszystkie zajęte. Twarze pochylone, skupione. Jakby od wykonania najbliższego ruchu zależało coś więcej niż tylko zwycięstwo nad przeciwnikiem. Dzieci, dorośli, ale najwięcej młodzieży. Ci najstarsi przyszli całymi rodzinami. Przez dziesięć godzin „Graciarni” przez sale Dworu Artusa przewinęło się łącznie około 400 osób. Do wyboru mieli 250 gier planszowych.

<!** reklama>- Nigdy nie byłam fanką gier komputerowych, nigdy też nie miałam tak dobrego sprzętu, aby w nie grać. Rozgrywka na planszy to jednak coś zupełnie innego - twierdzi Paulina Karczmarek, która wspólnie Piotrem Terepko przy jednym ze stolików rozgrywała partię w „Potwora z Loch Ness”. - Pionki to fotografowie, którzy wykonują zdjęcia. Każde jest inaczej punktowane. Kto zdobędzie więcej punktów wygrywa - tłumaczy Terepko.

Wielu osobom na hasło „gry planszowe” staje przed oczami nieśmiertelny „chińczyk”, czy „eurobiznes”. Wystarczyło jednak zajrzeć w sobotę do Dworu Artusa, aby przekonać się jaką metamorfozę przeszły gry na przestrzeni ostatnich lat. Są gry towarzyskie, które z tradycyjną planszą nie mają zbyt wiele wspólnego. Bywa też, że samą planszę tworzy się dopiero podczas rozgrywki.

<!** Image 4 align=none alt="Image 187582" sub="Dzieci, dorośli i sporo młodzieży wzięło udział w „Graciarni”, która odbyła się w Dworze Artusa. Coraz więcej osób bawi się przy grach planszowych [Fot.: Adam Zakrzewski]">- Powoli zaczynamy odkrywać zalety takiej rozrywki. Rozwój osobisty, strategia, ekonomia... Jakieś 30 lat temu nie wszystkie gry do nas docierały. Dziś sami mamy światowej sławy producentów gier - uważa Mateusz Pejas z „Fabryki Uśmiechu”, współorganizator „Graciarni”. - Co ciekawe, organizuje się nawet imprezy sylwestrowe, na których uczestnicy spotykają się, aby razem pograć.

Skąd to ogromne zainteresowanie grami planszowymi?

- Po ośmiu godzinach w pracy nikt nie chce się już dalej wpatrywać w ekran, tylko woli odreagować w gronie znajomych przy takiej planszowej rozrywce - twierdzi Bartłomiej Labuda ze sklepu „Grajfer”, który razem z Centrum Gier „Feniks” również współorganizował wydarzenie.

Które gry cieszą się obecnie największą popularnością? Absolutny top planszówek otwierają w ostatnich latach „Osadnicy z Catanu”. To rodzaj gry ze zminimalizowanym elementem losowości. Na wyspę przybywają osadnicy. Zadaniem każdego z nich jest rozwój swojej cywilizacji. Gracze rywalizują między sobą podejmując decyzje dotyczące lokowania swoich zasobów. Kwintesencją gry jest handlowanie z innymi graczami.

Wśród gier logicznych prym wiedzie „Qwirkle”.

- To trochę takie „scrabble” w kolorze - mówi o niej Bartłomiej Labuda. - Gracze zamiast wyrazów układają kolorowe rzędy. Zamiast pojedynczych liter, używają symboli dostępnych w sześciu kolorach. Wiem, że grali w nią nawet daltoniści i nieźle sobie radzili.

Co jeszcze? Dzieci ogromną sympatią obdarzyły „Pędzące żółwie”. Prosta gra przeznaczona nie tylko dla najmłodszych. Zwycięstwo zapewnia się przesuwając własnego żółwia na drugi koniec ścieżki. Co ciekawe, każdy z graczy może ingerować w ruchy pozostałych. Problem w tym, że nie wie, które z żółwi należą do przeciwnika. To właśnie nad tą grą sobotni dzień spędzała ze znajomymi m.in. rodzina Czerwińskich z Torunia.

- Szukaliśmy gry, która byłaby odpowiednia dla 4-latków. Chłopcy od razu załapali zasady i nie nudzą się. A takiego 4-latka, szczególnie mojego, trudno usadzić na dłużej. Właśnie kończymy drugą turę - mówi Agnieszka Czerwińska. - W weekend często staramy się wychodzić gdzieś całą rodziną. W Toruniu oferta dla dzieci jest bardzo ograniczona, a więc gdy tylko pojawi się coś nowego, to korzystamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska