Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zginął ślusarz Spomaszu?

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Po przewiezieniu do szpitala 51-letni mężczyzna zmarł. Pracodawca nie zgłaszał wypadku inspekcji pracy, bo był przekonany, że miał on lekki charakter.

Po przewiezieniu do szpitala 51-letni mężczyzna zmarł. Pracodawca nie zgłaszał wypadku inspekcji pracy, bo był przekonany, że miał on lekki charakter.

Do dramatu doszło 10 grudnia, w miniony poniedziałek. Torunianin zatrudniony był w charakterze ślusarza remontowego w Spomaszu od 1985 roku. Miał umowę na czas nieokreślony, wymagane kwalifikacje i doświadczenie.

W poniedziałek, na polecenie brygadzisty, mężczyzna miał wózkiem widłowym wywozić złom na zewnątrz hali fabrycznej przy ul. Grudziądzkiej. Ścinki najpierw ładował do pojemnika, który miał na wózku. Potem wysypywał do dużego kontenera. To przy nim właśnie, około południa, doszło do wypadku.<!** reklama>

- Rekonstrukcja zdarzeń sprawia nam problem, ponieważ nie było bezpośrednich świadków zdarzenia. Pracownika leżącego przy wózku znalazł inny mężczyzna. Najprawdopodobniej 51-latek sam wyszedł z wózka. Może ten go potrącił? A może spadł z kontenera? Tego jeszcze nie wiemy - mówi Katarzyna Pietraszak, rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.

Ślusarz miał rozciętą głowę, uraz nogi i uszkodzoną tętnicę mostkową. Koledzy wnieśli go do hali i wezwali pogotowie. W szpitalu, mimo wysiłków lekarzy, mężczyzna zmarł.

Z redakcją „Nowości” wczoraj skontaktowała się krewna zmarłego.

- Żaden z pracowników ani kierownictwo nie zawiadomili policji i Państwowej Inspekcji Pracy, a wujka przewieziono do szpitala jako „NN”! Pogotowie wezwano do wypadku o godzinie 11.40, a policja dopiero po naszym zawiadomieniu przyjechała zabezpieczyć miejsce zdarzenia (wieczorem). Firma twierdzi, że wujek upadł z wysokości dwóch metrów, lecz po dzisiejszej sekcji zwłok biegły sądowy stwierdził że po tak licznych obrażeniach wujek musiał upaść z dużej wysokości - podnosi rozgoryczona pani Karolina.

PIP potwierdza, że Spomasz nie zawiadomił jej o wypadku. Ale rozumie powody.

- Pracodawca, patrząc na obrażenia mężczyzny, był przekonany, że to wypadek lekki. Nie spodziewał się w żadnym razie tak tragicznego obrotu sprawy. A tylko wypadki ciężkie pracodawcy są zobowiązani nam czy policji zgłaszać - wyjaśnia Katarzyna Pietraszak. - O zdarzeniu poinformowała nas policja, około godziny 20.20. Inspektor pojechał na miejsce około 22.00. Byli tam policjanci, prokurator i przedstawiciele Spomaszu.

Inspekcja prowadzi swoją kontrolę, a policja pod nadzorem prokuratury - czynności śledcze. Z pewnością nie będą to postępowania błyskawiczne. Na razie w całej sprawie więcej jest znaków zapytania, niż pewników.


Warto wiedzieć

Spomasz - Toruńskie Zakłady Urządzeń Młyńskich to firma z ponad 60-letnią tradycją. Zajmuje się nie tylko wytwarzaniem maszyn młyńskich. Zakres działalności firmy obejmuje też projektowanie linii produkcyjnych, kompletację dostaw, montaż i nadzór.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska