<!** Image 1 align=left alt="Image 214006" >Prawda jest taka, że toniemy w biurokracji - usłyszałam od jednego z dyrektorów urzędu pracy w regionie.
Dalej były gorzkie słowa o tym, że media od dawna prowadzą nagonkę na pośredniaki, zarzucając, że pracy w nich nie pomagają znaleźć, a jedynie rejestrują, odhaczają, wzywają, opisują itd. Tyle że jak podkreśla niejeden szef urzędu pracy w kraju, owe czynności to obowiązki wynikające z ustawy. Rzeczy, które urzędnicy w myśl przepisów (których samych przecież nie wymyślili) zrobić po prostu muszą.
Postulaty dotyczące tego, by pracujący w strukturach urzędów pośrednicy pracy skutecznie pomagali bezrobotnym znaleźć zatrudnienie, są najzupełniej słuszne. W końcu, czym ma zajmować się pośrednik pracy? Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego, jakie w polskich pośredniakach są proporcje owych pośredników w stosunku do klientów. <!** reklama>
W takim Wąbrzeźnie, dla przykładu, jeden pośrednik przypada na około 700 bezrobotnych. Konia z rzędem temu, kto powie, w jaki sposób ów pośrednik ma skutecznie działać. A skutecznie, jak nie od dziś wiadomo, oznacza przede wszystkim - z indywidualnym podejściem do petenta. Bo przecież każdy bezrobotny ma inne kwalifikacje, doświadczenia zawodowe, predyspozycje, potrzeby i poziom motywacji.
Elektroniczną rejestrację bezrobotnych przedstawiano jako „wynalazek”, który sprawi, że biurokracja w pośredniakach się zmniejszy. Zamiast wypełniać papierki, urzędnicy mogliby wówczas zostać przesunięci do bardziej oczekiwanych zadań, np. odwiedzania firm i pytania o wakaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?