<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/lorenczewska_mariola.jpg" >Dawno już nie było takiej zadymy i zamieszania, jak przy okazji wejścia w życie nowej ustawy refundacyjnej. Sama ustawa, której założenia są, wydawałoby się, słuszne, bo ma ukrócić wolnoamerykankę w aptekach, wzbudza wiele niezdrowych emocji i kontrowersji.
Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że zabrakło czasu na spokojne jej wprowadzenie i przygotowanie gruntu. Zabrakło konkretnych wypowiedzi, i to w porę, szefa resortu zdrowia. Straszenie nie jest dobrym sposobem. Trzeba podkreślić, że bałagan widoczny jest przede wszystkim w przepływie informacji, bo „każdy sobie rzepkę skrobie”. Bo nakładają się na siebie różne grupy interesu i grupy „nacisku”. Urzędnicy są tylko urzędnikami, lekarze mają swoje racje, zupełnie na czym innym zależy aptekarzom. A najbardziej cierpią pacjenci.
<!** reklama>Dobrze, jak komuś udało się wcześniej wykupić choć parę recept na zapas. Teraz przynajmniej przez jakiś czas lepiej unikać aptek. Co prawda, w NFZ zapewniają, że każdy pacjent, któremu apteka odmówiła realizacji prawidłowo wystawionej recepty, powinien skontaktować się z oddziałem NFZ, ale na razie nikt tego nie przetestował. I okazuje się, że aptekarze, którzy tak bardzo protestowali przeciw zmuszaniu ich do podpisywania umów z NFZ, jednak decydują się je podpisać, bo nie mają wyjścia. A za tym wszystkim stoją po prostu wielkie pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?