JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń. Emocje w meczu numer pięć. Aż pięć goli

JKH GKS Jastrzębie - KH Energa Toruń 3:2 (1:0, 1:1, 1:1)
Bramki: Marcin Kolusz (18:55), Dominik Paś (39:40), Jakub Izacky (57:40) - Mirko Djumić (24:48), Dienis Fjodorovs (43:39).
JKH GKS: Lacković - MacEachern, Wajda - Urbanowicz, Paś, Rajamaki; Viinikainen, Bagin - Spirko, Starzyński, Kolusz; Górny, Martiska - Izacky, Arrak, Ford; Hamilton, Kamienieu - Zając, Kiełbicki, Nalewajka.
KH Energa: Studziński - Svars, Johansson - Larionovs, Fjodorovs, Tiainen; Gimiński, Sozanski - Prokurat, Syty, Djumic; Jaworski, Behm - Kogut, K. Kalinowski, M. Kalinowski; Kurnicki, Maćkowski - Jaakola, Huhtela, Baszyrow.
Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 3-2

Tak jak w poprzednich czterech meczach kibice oglądali bardzo zacięty mecz. Już w 7. minucie słupek uratował toruński zespół po strzale Jakuba Martiski. Potem z dobrej strony pokazał się bramkarz KH Energa Mateusz Studziński, który w kilku sytuacjach bronił bardzo pewnie. Niestety, w 19. minucie musiał skapitulować po strzale Marcina Kolusza w samo okienko.

W drugiej tercji torunianie szybko za sprawą Mirko Djumicia doprowadzili do remisu. Niestety, znowu w końcówce nie zachowali koncentracji i 20 sekund przed syreną dali sobie wbić gola. Było w tym też trochę pecha, ponieważ krążek przetoczył się koło parkanu Studzińskiego i wtoczył się do siatki.

W trzeciej odsłonie Dienis Fjodorovs doprowadził do remisu. Łotysz znalazł się sam przed bramką jastrzębian i nie zmarnował okazji. W końcówce znowu toruńscy zawodnicy zaspali w obronie. Jakub Izacky wyjechał sam na sam ze Studzińskim i nie zmarnował szansy.

Szósty mecz we wtorek w Toruniu. Początek o godz. 18.30.