Jutro mistrzowie Polski znów mogą napisać piękną historię!

Przypomnijmy: polscy piłkarze ręczni po fenomenalnym zwycięstwie nad absolutnym hegemonem ostatnich lat - Francją - z kompletem punktów zameldowali się w drugiej rundzie rozgrywanych na polskiej ziemi mistrzostw Europy. A to oznacza, że mają najbliżej, by po kolejnych trzech meczach świętować awans do strefy medalowej.

To bliźniacza sytuacja

W podobnej sytuacji jest ekipa ASTS Olimpii-Unii Grudziądz, która bez wątpienia jest rewelacją obecnego sezonu Ligi Mistrzów tenisistów stołowych.

Już jutro podopieczni Piotra Szafranka we własnej hali zagrają w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym tych elitarnych zmagań. W pierwszej potyczce - rozgrywanej w hali FC Saarbruecken - grudziądzanie znów olśnili Europę i wygrali 3:1, chociaż to przeciwnicy mają wyżej notowanych w rankingu graczy.

Taki wynik, a także korzystny stosunek setów (11:5 na korzyść mistrzów Polski), sprawiają, że drzwi do najlepszej czwórki Starego Kontynentu są mocno uchylone. Wystarczy bowiem wygrać dwa pojedynki, by być pewnym historycznego awansu.

Ale i zwycięstwo w jednym meczu może sprawić, że gracze ASTS Olimpii-Unii będą świętować sukces. Wówczas (w przypadku wygranej gości 3:1) liczyć się będzie stosunek setów. Tutaj na razie polska ekipa wygląda bardzo korzystnie.

Każdy set na wagę złota

W każdym ze spotkań ważne więc będzie to, by wygrywać kolejne sety. W Niemczech Wang Yang i Konishi Kaii wygrali swoje pojedynki po 3:0 (obaj z Bojanem Tokicem).

To spory kapitał. Z drugiej jednak strony pingpongiści z niemieckiej Bundesligi to cały czas uznana europejska marka, którą stać na odwrócenie losów rywalizacji.

Oczywiście, fani z Grudziądza wierzą, że tak się nie stanie.

To kibic musi wiedzieć

Spotkanie ASTS Olimpia-Unia Grudziądz - FC Saarbruecken rozpocznie się w hali przy Piłsudskiego jutro o godzinie 18.

Tym razem będzie to impreza biletowana. Aby zobaczyć w akcji czołowych graczy świata, trzeba będzie zapłacić za wstęp 10 złotych.