Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już 11 stycznia małego Jasia Łuczyńskiego z Torunia czeka ratująca życie operacja w klinice w niemieckim Munster

Justyna Wojciechowska-Narloch
Mały Jaś Łuczyński przeszedł dwie skomplikowane operacje w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Polscy lekarze nie zakwalifikowali go jednak do kolejnej. Na wykonanie zabiegu zgodzili się kardiochirurdzy w Niemczech
Mały Jaś Łuczyński przeszedł dwie skomplikowane operacje w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Polscy lekarze nie zakwalifikowali go jednak do kolejnej. Na wykonanie zabiegu zgodzili się kardiochirurdzy w Niemczech Fundacja Siepomaga
Już 11 stycznia małego Jasia Łuczyńskiego z Torunia czeka ratująca życie operacja w klinice w niemieckim Munster. Miesiące w szpitalach, dwa zabiegi na otwartym sercu i balansowanie pomiędzy życiem a śmiercią - to Jaś ma już za sobą. Przed nim szansa na normalność.

Ostatnie tygodnie dla rodziny Łuczyńskich z Torunia były bardzo trudne. Musieli dopiąć wszystko na ostatni guzik przed swoim wyjazdem do Niemiec. Nie sprawy organizacyjne były jednak najtrudniejsze. Największym wyzwaniem było uchronienie synka przed infekcjami.

- Nie mogliśmy pozwolić, by się przeziębił czy złapał chociażby katar. To mogłoby pokrzyżować plany lekarzy co do terminu operacji - opowiada Monika Łuczyńska, mama Jasia. - Trwaliśmy więc w swego rodzaju izolacji, a każdy, kto miał przekroczyć nasz próg był wcześniej wypytywany czy nie kicha i nie kaszle.

Zobacz także: Co czeka Toruń w nowym roku? Czego należy się spodziewać w mieście? Co się zmieni? [ALFABET "NOWOŚCI"]

Połowa serduszka, z którą urodził się Jaś, bije coraz słabiej. Potrzeba 150 tys. zł na operację

Połowa serduszka, z którą urodził się Jaś, bije coraz słabie...

Nad ranem w poniedziałek wybiorą się w drogę do Niemiec, a konkretnie do Munster. Tam czeka na nich prof. Edward Malec, wybitny polski kardiochirurg, który podjął się operacji Jasia. W żadnym ośrodku w kraju specjaliści nie chcieli tego zrobić. Rodzice usłyszeli, że dla ich syna zrobiono już wszystko, co tylko było możliwe. Nie pogodzili się jednak z tym wyrokiem. Zaczęli szukać i swoją szansę znaleźli właśnie w Munster.

- Wtedy pojawiła się kolejna przeszkoda - pieniądze. Taki zabieg to koszt 150 tys. zł, kwota bardzo duża i dla nas nieosiągalna - wspomina pani Monika. - Na szczęście znaleźli się dobrzy ludzie, którzy w ciągu kilku tygodni złożyli się na operację dla Jasia. Jesteśmy za to niezwykle wdzięczni.

Zobacz także: Gwara toruńska. Czy znasz znaczenie tych słów? [TEST]

Pieniądze dla chłopca zbierane były za pośrednictwem Fundacji Siepomaga. Akcję wsparło prawie 5 tys. osób. Jedni wpłacali po 10 zł, inni po 50. Byli też tacy, którzy przekazali jednorazowo po 500 czy tysiąc złotych.

Operacja w czwartek

Jaś Łuczyński ma HLHS, ciężką, wrodzoną wadę serca, która oznacza tyle, że dziecko nie ma połowy tego narządu. Chłopiec od początku swego krótkiego życia leczony był w Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Tam przyszedł na świat i zaraz potem trafił pod opiekę najlepszych kardiologów i kardiochirurgów.

Przeszedł dwie bardzo skomplikowane operacje. Jednak do tego, by mógł normalnie żyć, potrzeba jest trzecia. Na tę polscy specjaliści się nie zdecydowali. Jaś - ze względu na schorzenia towarzyszące jego wadzie- nie został do zabiegu zakwalifikowany.

Dziś - między innymi dzięki pomocy naszych Czytelników - chłopiec dostał szansę na normalne życie.

- Nasz synek wiele przeszedł w szpitalach, wiele wycierpiał. Od kilku tygodni przygotowywaliśmy go do tego, że znów znajdzie się w takim miejscu. Bawiliśmy się w lekarza, opowiadaliśmy co się będzie działo - mówi Monika Łuczyńska. - Wiele uwagi poświęciliśmy też bliźnie na klatce piersiowej, której Jaś bardzo nie lubi. Łagodnie staraliśmy się wyjaśnić, że pojawi się nowa, że będą opatrunki. Na szczęście mały jest pozytywnie nastawiony.

Ostatnie chwile cukierni kawiarni Europejska. Rok 1972.Polecamy!Znasz przysłowia i powiedzenia? Sprawdź się!;nf Gwara toruńska. Czy znasz znaczenie tych słów?;nfCzy nadajesz się na słuchacza Radia Maryja? [SZYBKI QUIZ] ;nf10 trudnych wyrazów. Sprawdź, czy dobrze znasz polską ortografię! ;nf

Toruń na fotografiach Andrzeja Kamińskiego [zdjęcia]

We wtorek rano rodzice wraz z chłopcem muszą pojawić się w klinice. Dziecko przejdzie wszystkie niezbędne badania. Na 10 stycznia zaplanowane jest cewnikowanie serca. Dzień później odbędzie się operacja.

Dziś trudno przewidzieć, kiedy Łuczyńscy wrócą do domu. Po tak skomplikowanych zabiegach dzieci dochodzą do siebie w różnym, indywidualnym tempie.

- Sądzimy, że to wszystko potrwa około miesiąca. To będą dla nas bardzo trudne chwile, prosimy więc o dobre myśli skierowane w naszą stronę - dodaje Monika Łuczyńska.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska