Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już po raz dwunasty rozpoczyna się popularny toruński festiwal filmowy

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Kafka i Jarosław Jaworscy zajmują się organizacją festiwalu już po raz 12.
Kafka i Jarosław Jaworscy zajmują się organizacją festiwalu już po raz 12. Grzegorz Olkowski
Czym Tofifest wyróżnia się na tle innych festiwali filmowych w Polsce? W jaką stronę zmierza? Czego oczekujemy od jego organizatorów? Te pytania „Nowości” zadały ludziom związanym z toruńską kulturą.

- Ten festiwal w filmowym mieście, a za takie uważam Toruń, z dużym powodzeniem robią od kilkunastu lat młodzi i kreatywni ludzie - mówi Zbigniew Derkowski, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Torunia. - Kafka i Jarosław Jaworscy proponują nam kino niepokorne, które nie każdy lubi. Obserwując od lat festiwal, który jest dotowany przez miasto, mogę mówić o nim tylko dobrze. W odpowiednim momencie zaufaliśmy organizatorom, którym do dziś kibicujemy w propagowaniu filmowej kultury.
[break]

Tofi od kuchni

Wiele wspomnień na temat Tofifestu ma Marcel Woźniak, toruński animator kultury, dziennikarz i aktor, który pracował przy organizacji pięciu festiwali. To urywane projekcje w kinie „Orzeł”, zaginięcie kopii „Casablanki” w „Naszym Kinie”, „magiczne” listy dialogowe czy film po... japońsku w pełnej sali to niektóre z nich.

- Mało kto wie jak wygląda taki festiwal od kuchni. Mission impossible, moglibyśmy powiedzieć, a jednak się im udaje - mówi Marcel Woźniak. - Wydaje mi się, że nie ma drugiego takiego festiwalu. Zwłaszcza że w czasie, kiedy on powstawał, jak na złość zamykano kina w Toruniu. W tym roku szykuje się masa topowych produkcji, wiele premier. Pojawią się też organizowane przez Patryka Lewandowskiego „Audiowizje”. Będzie moc!

To jest dobry czas

Sporo fanów filmowego święta uważa, że czerwiec był zdecydowanie lepszym terminem dla Tofifestu niż październik, kiedy mamy w Toruniu kilka festiwali jednocześnie, jak Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek w Baju Pomorskim czy Forte Artus Festival. Jest też festiwal muzyki metalowej w Od Nowie, a także spektakle w Teatrze Horzycy i koncerty w Lizard Kingu.

Tymczasem filmoznawczyni Magdalena Wichrowska - podobnie jak twórczyni Tofifestu Kafka Jaworska - uważa, że na Toruń trzeba patrzeć przez pryzmat miasta akademickiego, dlatego październik jest idealnym miesiącem na kino.

- Wiem, że spotkanie w kawiarnianym ogródku z Robertem Więckiewiczem miało swój urok, ale moim zdaniem ten festiwal ma szansę dotrzeć do większego grona odbiorców tylko jesienią - mówi Magdalena Wichrowska, która poza tym, że zajmuje się filmem od strony naukowej, jest też miłośniczką festiwali filmowych. W tym roku była m.in. na Festiwalu Nowe Horyzonty we Wrocławiu w czerwcu. - Tofifest to już marka dobrze znana w Polsce. Niewątpliwą zaletą festiwalu, który tworzą Kafka i Jarosław Jaworski, jest to, że repertuar nie jest już tak bardzo offowy i ma jedną linię programową. Lubię Tofi za to, że reaguje na rzeczywistość. W tym roku zwróciłam szczególną uwagę na pasmo ukraińskie. My niewiele wiemy o kinie naszych sąsiadów, ale jedna z moich studentek, która jest Ukrainką i pracuje przy festiwalu, powiedziała, że to właśnie w Toruniu pojawią się najważniejsze filmowe nazwiska z tego kraju.

Filmy godne polecenia

Na jakie filmy spośród blisko 150 tytułów w tegorocznym programie festiwalu warto zwrócić uwagę?
Propozycji jest wiele. Nasi rozmówcy powtórzyli jednak kilka tytułów: „Polskie gówno”, „20 000 dni na ziemi”, „Huba”, „Jeziorak”, „Furia”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska