Steviego nasi Czytelnicy poznali na początku marca. Był już wtedy po pierwszym zabiegu usunięcia gałki ocznej, w której odkleiła się siatkówka. Teraz lekarze zoperowali mu drugie oko i jest cień szansy, że pies będzie widział.
- Trudno sobie nawet wyobrazić, co Stevie musiał przeżywać, jak trudno mu było przetrwać – mówi Agnieszka Szarecka, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Przybyszewskiego w Toruniu. - Mimo to jest pogodny, bardzo przyjazny, świetnie reaguje na ludzi.
Czytaj także: Czy powinniśmy bać się wilków? [ROZMOWA z EKSPERTEM]
Schroniskowi wolontariusze szybko wymyślili imię dla kalekiego psa. Jego chore oczy skojarzyły im się z niezwykłą postacią niewidomego amerykańskiego artysty Steviego Wondera. Tak zwierzę zostało Steviem.
Kto skazał to przyjazne, ufne lecz kalekie zwierzę na bezdomność – nie wiadomo. Pracownicy schroniska przypuszczają, że pies się rozchorował, zaczął ślepnąć, a właściciel uznał, że taki zwierzak nie jest mu potrzebny. Przecież świat jest pełen zdrowych, niewymagających leczenia psów. Najprawdopodobniej wywiózł go i porzucił w lasach koło Osieka nad Wisłą. Tam został on znaleziony na początku lutego.
Po opuszczeniu kliniki weterynaryjnej Stevie trafi do domu tymczasowego, a nie do schroniska. Tam otoczony troską i miłością będzie wracał do zdrowia.
[b]Polecamy: "NOWOŚCI" PLUS. Zobacz co dla ciebie przygotowaliśmy!
[/b]
Zobacz także:
Obejrzyj: Spod Ekranu "Madame"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?