<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/piorkowski_waldemar.jpg" >Co dalej z Tormięsem? To pytanie pozostaje otwarte od wielu lat. Historia tego zakładu to przykład, że zmiana ustrojowa w Polsce związana była też z ofiarami na gospodarczym froncie. Prosperująca jako tako za tak zwanej komuny rzeźnia nie sprostała nowej sytuacji rynkowej i powoli podupadała.
Na chwilę dla tej nieruchomości zaświeciło się światełko w tunelu, kiedy zainteresowało się nią dwóch prywatnych inwestorów. Ale rozstrzyganiem, kto kogo oszukał w tej spółce i dlaczego, musiał zajmować się sąd w procesie karnym. A w tym czasie o niszczejące tereny zakładu nikt raczej nie dbał z należną starannością, bo nie było wiadomo, co w tej sprawie powie Temida.
<!** reklama>Kiedy po wyroku ostatecznie jedynymi właścicielami stali się państwo Sulikowscy i nie udało się im sprzedać gruntu spółce z Krakowa, która chciała tam zbudować centrum handlowo-usługowe, obrazili się oni na władze Torunia i zaczęli wprowadzać w życie strategię i plan, że nic tam nie można robić, bo jakikolwiek ruch grozi zawaleniem.
I powoli z tego nicnierobienia ta wizja zaczyna się spełniać. Z Tormięsu nie zostanie niedługo kamień na kamieniu. Albo inaczej. Na długo pozostanie tam wiele kamieni, bo nie będzie miał kto tego do końca posprzątać. Właściciele już od dawna przestali się z tą nieruchomością utożsamiać. Nawet wczoraj Mirosław Jacek Sulikowski powiedział nam, że jakichś ludzi organizuje, żeby usunęli gruz z ulicy po zawalonym wykuszu, ale tak naprawdę to nie jest jego problem, tylko miasta, które blokuje jego wszystkie plany związane z tą nieruchomością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?