63-letni pan Andrzej z Lubicza powoli zbliża się do wieku emerytalnego i od jakiegoś czasu analizuje przepisy dotyczące przejścia na emeryturę, przede wszystkim zaś naliczania kapitału początkowego. Problem w tym, że nasz Czytelnik w latach 1996-2005 pobierał rentę, a później wrócił do pracy.
- Czy w tej sytuacji moje przychody z renty wlicza się do kapitału początkowego? - pyta pan Andrzej.
Jak informuje Krystyna Michałek, rzeczniczka Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Bydgoszczy, podstawa wymiaru kapitału początkowego ustalana jest z wynagrodzeń osiągniętych do 31 grudnia 1998 roku. Podstawa wymiaru może być ustalona z dziesięciu kolejnych lat kalendarzowych lub z dwudziestu najkorzystniejszych lat całego okresu ubezpieczenia, a jeżeli osoba uprawniona była do renty z tytułu niezdolności do pracy na dzień 1 stycznia 1999 roku, można przyjąć wskaźnik podstawy wymiaru z renty, jeżeli jest to korzystniejsze.
- ZUS wybiera zawsze najkorzystniejszy wariant wyliczenia kapitału początkowego - zaznacza Krystyna Michałek. - Jeśli w konkretnym przypadku Czytelnika najkorzystniej będzie przyjąć wskaźnik podstawy wymiaru z renty, ZUS tak zrobi. Z chwilą złożenia wniosku o emeryturę kapitał początkowy jest weryfikowany z urzędu w oparciu o bieżące przepisy.
Czytaj też: Wywozili do lasu, przypalali?
Czytelnik z powiatu toruńskiego, który już w kwietniu kupił bilety na mający odbyć się w Dworze Artusa spektakl „Życie: trzy wersje”, nie ukrywa rozgoryczenia.
- Przedstawienie było zaplanowane na 15 maja, ale zadzwoniła jakaś pani, informując, że spektakl został przełożony na 7 czerwca - mówi pan Marek. - Gdy wraz z żoną o wyznaczonej godzinie pojawiliśmy się w Dworze Artusa, to okazało się, że przedstawienie jest odwołane. Poprzekładaliśmy swoje plany, dojechaliśmy ponad 20 kilometrów. Czy organizatorzy nie mogli chociaż, tak jak za pierwszym razem, poinformować o takiej zmianie?
Marek Pijanowski, dyrektor Centrum Kultury „Dwór Artusa” wyjaśnia, że organizatorem tej imprezy była zewnętrzna agencja, która w Dworze Artusa wynajęła tylko salę. I rzeczywiście, najpierw przełożyła, a następnie odwołała spektakl.
- Nie będziemy z tą agencją już współpracować i wynajmować jej sali - zapewnia Marek Pijanowski. - To po prostu negatywnie wpływa na wizerunek i Dworu Artusa, i Torunia. Choć to nie nasza wina, jest nam bardzo przykro, że doszło do takiej sytuacji. Wiem, że nie jesteśmy w stanie zwrócić Czytelnikowi straconego czasu, ale w ramach rekompensaty chcielibyśmy przekazać wejściówkę na jeden z koncertów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?