Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karać za kłamstwo? Karać! Byle z głową [MYDŁO MEDIÓW]

Ryszard Warta
Ryszard Warta
red
Trzy lata więzienia - to maksymalny wymiar kary, przewidziany w przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekcie ustawy, mającej chronić dobre imię Polski. Taka kara groziłaby na przykład za stosowanie określenia „polskie obozy koncentracyjne” w odniesieniu do niemieckich obozów koncentracyjnych w okupowanej Polsce.

O sensowności tych przepisów można dyskutować. Trzy lata więzienia - podkreślmy, że to górna granica - to dużo, ale nie jest to jakaś drakońska sankcja. Tyle samo za negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych przewiduje obowiązująca od prawie 20 lat ustawa o IPN. Więzienie za zakłamywanie historii nie jest też żadnym polskim wymysłem. Prawo belgijskie przewiduje do roku więzienia za negowanie Holocaustu. Za ten sam czyn karę więzienia przewiduje też szwajcarski kodeks karny. Podstawowe pytanie, czy nowe prawo będzie skuteczne. Tu już można mieć wątpliwości, bo jeśli już trzymać się przykładu „polskich obozów śmierci”, to praktycznie problem dotyczy zagranicznych mediów. Słabo mnie przekonuje wiara ministra Ziobry, że wystarczą „instrumenty pomocy prawnej w sprawach cywilnych i karnych, których Polska jest stroną”. Powtórzę, bo kilka razy już o tym pisałem: mam wrażenie, że skuteczniejsze byłoby konsekwentne realizowanie stałego modelu postępowania wobec takich kwiatków, jak „polski obóz w Oświęcimiu”: żądanie sprostowania - co polskie służby dyplomatyczne od kilku lat regularnie robią - i pozew cywilny w oparciu o miejscowe prawo i przygotowany przez dobrą miejscową kancelarię, czego brakuje. To oczywiście kosztuje, ale na to pieniądze powinny być.

Jest i inne, bardziej zasadnicze pytanie: czy w ogóle tworzenie takiej ustawy ma sens? Radosnej działalności Zbigniewa Ziobry nie lubię i podzielam opinię, że także tym projektem minister wzmacnia wizerunek twardziela, który zrobi porządek z kim i czym trzeba. Coś mi jednak mówi, że gdyby tylko taki projekt wprowadzała inna ekipa, byłby on oceniany o wiele mniej krytycznie.

A już zupełnie irytują mnie argumenty w rodzaju: po co karać, skoro w większości wypadków piszący o „polskich obozach” nie mają złych intencji, bo chodzi im jedynie o geograficzną lokalizację. Tylko że problem nie tkwi w czystości intencji, a w szkodliwości skutku. Czy pijanego kierowcę, który potrąci człowieka, też usprawiedliwimy tym, że wsiadając do auta nie chciał zrobić nikomu krzywdy? Nie wiem, czy „lex Ziobro” okaże się skuteczne. Nie za bardzo jednak rozumiem tych, którzy protestują przeciwko manipulowaniu historią, których np. oburza - i słusznie - minister edukacji, która w żałosny sposób kręciła w sprawie pogromu kieleckiego, i którzy jednocześnie z góry przekreślają sens walki z kłamstwem - także na prawnym poziomie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska