Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karol Ząbik musi zmierzyć się z presją

Piotr Bednarczyk
Zgodnie z przewidywaniami żużlowcy Unibaksu Toruń „zemścili” się za wysoką porażkę w Gorzowie na niewinnym Lotosie Wybrzeżu Gdańsk. Ale trudno po tych dwóch meczach wyciągać wnioski, jaka jest siła naszej ekipy. Czy jest tak słaba, jak była w Gorzowie, czy tak mocna, jak w minioną niedzielę? Pewnie prawda jest taka, że trzeba to wszystko jakoś wypośrodkować.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/bednarczyk_piotr.jpg" >Zgodnie z przewidywaniami żużlowcy Unibaksu Toruń „zemścili” się za wysoką porażkę w Gorzowie na niewinnym Lotosie Wybrzeżu Gdańsk. Ale trudno po tych dwóch meczach wyciągać wnioski, jaka jest siła naszej ekipy. Czy jest tak słaba, jak była w Gorzowie, czy tak mocna, jak w minioną niedzielę? Pewnie prawda jest taka, że trzeba to wszystko jakoś wypośrodkować.

Na pewno słabsze ligowe ekipy nie mają czego szukać na Motoarenie. Właściwie już widać, jaką krzywdę zrobili sobie i kibicom działacze powiększając Enea Ekstraligę do dziesięciu zespołów i wprowadzając kilka obostrzeń regulaminowych. Takich meczów jak Unibaksu z Lotosem będzie zapewne dużo. Powiedzmy sobie szczerze, że nie ma tylu zawodników, którzy prezentowaliby ekstraligowy poziom, by zapełnić kompletne składy dla dziesięciu zespołów. Właściwie to w najwyższej klasie rozgrywkowej powinno jeździć maksymalnie osiem, a realnie - sześć drużyn, by każdy mecz był na styku i ciężko było przed spotkaniem typować faworyta.<!** reklama>

Obecny stan odbije się na frekwencji i klubowych kasach. Na meczu z Lotosem Motoarena wypełniła się tylko w połowie, a dodajmy, że była to inauguracja i do tego sektor gości został wypełniony w stu procentach. Strach pomyśleć, jak będzie w środku sezonu, gdy przyjdzie torunianom rywalizować np. z zespołami z Częstochowy czy Wrocławia. A tu za każdy zdobyty punkt i bonus trzeba słono płacić...

Jeśli chodzi o kibiców, to byłem zniesmaczony, jak część z nich potraktowała Zbigniewa Czerwińskiego. Chłop przyjechał, by wesprzeć toruński zespół, spisał się znakomicie (przyznaję - nie spodziewałem się tego i oddaję honor trenerowi Mirosławowi Kowalikowi, który zapewniał mnie, że „Sałatka” przyda się drużynie), a spotkał się z niechęcią. Kibice skandowali imię i nazwisko Karola Ząbika, tak, jakby nie życzyli sobie Czerwińskiego w składzie ich drużyny. A po jego zwycięstwach aplauz był niewielki.

Żeby sprawa była jasna - też wolałbym, żeby skład Unibaksu był jak najbardziej toruński. I żeby to Karol jeździł w parze z Adrianem Miedzińskim. Ale pod warunkiem, że osiągałby takie wyniki, jakie uzyskał w niedzielę Czerwiński. Na razie muszę zdać się na opinię naszych trenerów, że takie rozwiązanie, na jakie się zdecydowali, jest lepsze. Mają bowiem rację - ich rozlicza się z wyników. Mając do wyboru gwizdy za to, że nie wystawili do składu Ząbika lub za to, że zespół pojechał słabo, wybrali to pierwsze.

Karol dostanie szansę w najbliższym niedzielnym meczu ze Stelmetem Falubazem, bo Czerwiński pojechać w nim nie może. Nie zazdroszczę naszemu wychowankowi. Nie dość, że Falubaz to nie Lotos, to jeszcze wypadałoby się pokazać skandującym jego nazwisko kibicom z jak najlepszej strony. Presja będzie ogromna...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska