Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy wróci epoka lodowcowa?

Jacek Kiełpiński
Śnieg? Lód? Łatwo zapomnieć. W tym roku zima szaleje, drzewa głupieją i pąki puszczają. By i nas nie ogarnęło klimatyczne wariactwo - warto przypomnieć sobie, czym jest ta pora roku. Dotknąć śniegu. Choćby w tej pigułce.

Śnieg? Lód? Łatwo zapomnieć. W tym roku zima szaleje, drzewa głupieją i pąki puszczają. By i nas nie ogarnęło klimatyczne wariactwo - warto przypomnieć sobie, czym jest ta pora roku. Dotknąć śniegu. Choćby w tej pigułce.

<!** Image 2 align=right alt="Image 41067" sub="Akcja lodołamania na Wiśle. Fotografię zrobiono 14 lutego 1996 roku koło Tczewa. Na zdjęciu obok: Kaffioyra, czyli Nizina Kawowa, gdzie znajduje się baza polarników z UMK.">Informacja podstawowa, dla uspokojenia miłośników wody w postaci stałej: ciągle, i to niezależnie od pory roku, połowę powierzchni Ziemi pokrywa śnieg. Więc nam go nie zabraknie, choć wyprawić się po niego przyjdzie czasem daleko.

- Kolor śniegu i lodu ma ogromne znaczenie - zauważa niby banalną prawdę profesor Marek Grześ, hydrolog i glacjolog z UMK, dla którego wszystko co mroźne, śnieżne i lodowe to prawdziwa naukowa pasja. - Biały kolor odbija do 80 procent energii. Dzięki temu śnieg topi się wolno nawet w ostrym słońcu. Zawsze dziwią mnie ludzie, którzy stwierdziliby, że to co mówię, to dla nich oczywiście żadne odkrycie, a zarazem zimą chodzą w białych kurtkach. Są jak śnieżne kule, a potem dziwią się, że ciągle im zimno.

Śniegiem lepiej nie nacierać

Ze śnieżnych przesądów najpowszechniejszy jest ten dotyczący rzekomo zbawiennych skutków nacierania nim zmarzniętych części ciała.

- Ktoś, kto odwiedza rejony polarne, takiej głupoty oczywiście nie zrobi, ale wśród narciarzy, niby nawet obeznanych ze śniegiem, widziałem to wielokrotnie - zapewnia naukowiec, który już sam nie pamięta, ile razy był w słynnej stacji naukowców UMK na Spitsbergenie. - Nacierają dłonie, a nawet twarz białym puchem, aż do czerwoności. Ale ciepło! Jak milusio! A po chwili mają wszystkiego dość. Bo oczywiście następuje schłodzenie, a dodatkowo skóra cierpi nacinana kryształkami lodu. W szkołach podstawowych wszystkie dzieci oglądały i oglądają chyba do dziś kryształki śniegu, a jako dorośli zapominają, że kryształ to struktura bardzo twarda. Zmarznięte ręce należy ogrzewać powoli. Najlepiej wsadzając je tam, gdzie zawsze najcieplej. Tak, tak, nie wstydźmy się - trzeba umieścić je w kroczu. Taka prawda.

Na marginesie warto dodać, że za największego znawcę niepowtarzalnych form śniegowych płatków uchodzi amerykański farmer Wilson Bentley, który na początku XX wieku podszedł do swej pasji naukowej bardzo poważnie. Skonstruował urządzenia do wykonywania zdjęć w trudnych zimowych warunkach i to z ogromnym przybliżeniem. Dzięki tym zdjęciom potwierdził ostatecznie wykładaną już małym dzieciom prawdę, że każdy płatek jest inny.

- Mało tego, gdy przy ziemi jest stosunkowo ciepło, śnieg opada wolniej, a pojedyncze płatki sklejają się w większe formy. Przy siarczystym mrozie padają zaś drobniutkie pojedyncze kryształki. Procesów związanych z opadami zachodzi bardzo dużo, ale najogólniej: o wyglądzie śniegu czy też gradu decyduje w największym stopniu masa wody w chmurach i szybkość schłodzenia powietrza - dodaje Marek Grześ, który w swych badaniach koncentruje się głównie na prawdziwej kwintesencji tego, co ma do zaoferowania zima. Na lodowcach.

<!** reklama left>Gdy ściśniemy w dłoni śnieżynkę, a mamy prawdziwą krzepę, możemy doprowadzić ją do stanu lodu. I nie jest to, jak mogłoby się wydawać, wynik ogrzania śniegu ciepłą ręką i „przetopienia” go. Największe znaczenie ma ciśnienie, jakim śnieg został potraktowany. To w mikroskali proces, jaki zachodzi w lodowcu.

Szybki świder parowy

- Przy dużym ciśnieniu śnieg się obtapia przy niskiej temperaturze - wyjaśnia profesor. - W przypadku lodowca ciśnienie wywołują masy śniegu, który spada na górną, akumulacyjną warstwę lodowca. Warto zauważyć, że na Alasce i w Norwegii zimą potrafi spaść 12 metrów śniegu, ciśnienie robi się więc ogromne. W tych warunkach w niższej warstwie dochodzi do rekrystalizacji - powstaje lód. Dodatkowo, także pod wpływem promieniowania słonecznego, śnieg się obtapia, a woda spływając w dół, zamarza.

Lodowiec zachowuje się tak jak wyrabiane ciasto. Naciśnięte z góry - rozpływa się na boki. O jego ruchach decyduje bilans masy. Z jednej strony lodowiec zasilany jest przez opady śniegu, z drugiej wytapia się. Od wielu lat bilans jest ujemny, lodowce cofają się. Choć niektórzy naukowcy twierdzą, że to wynik efektu cieplarnianego i tendencja ta może mieć fatalne dla Ziemi skutki, inni są bardziej w tych sądach ostrożni.

- Ostatnio rzadziej wspomina się o efekcie cieplarnianym, który, moim zdaniem, ma oczywiście znaczenie, ale mniejsze niż kiedyś uważano - zapewnia Marek Grześ. - Zapiski historyczne świadczą o tym, że klimat zmieniał się znacząco już w czasach stosunkowo nam bliskich. Na przełomie X i XI wieku, gdy Eryk Rudy zasiedlał Grenlandię, ta największa wyspa świata była stosunkowo przyjaznym do życia lądem. Tymczasem w XVI-XVIII wieku przeżyliśmy małą epokę lodowcową. Słynne było zdarzenie w Heiligenblut w austriackich Alpach, gdzie lodowiec oparł się o kościół.

Choć Polska nie ma lodowca, występuje coś na jego kształt. Chodzi o tak zwany śnieżnik, zwany też lodowczykiem, z Koziej Dolinki w Tatrach. Jeśli klimat miałby się schłodzić, śnieżnik przejdzie w lodowiec. Do tego czasu jednak naukowcy zafascynowani śniegiem i lodem wybierają do badań Alpy i Spitsbergen - wyspę na Morzu Arktycznym.

- Warto zachować ciągłość badań w jednym miejscu. Polacy byli na Spitsbergenie w latach 30. XX wieku. Odnowiliśmy naszą obecność w 1975 roku - wspomina Marek Grześ. - Mierzymy tam bilans masy lodowców i szybkość ich przemieszczania się. W tym celu w lodowcu umieszcza się specjalne tyczki.

Jak wbić je głęboko w lód? Marek Grześ jest pomysłodawcą i konstruktorem świdra parowego - sprytnego przenośnego urządzenia, które buchając parą, zagłębia się w lodzie z szybkością do 15 metrów na godzinę!

Coś takiego wędkarz łowiący pod lodem wykorzystałby do błyskawicznego wykonania przerębla. Ale i tego nam natura w tym roku pożałowała - pokrywy lodowej na jeziorach i rzekach.

- W naszym regionie najciekawsze zjawiska lodowe występują na rzekach. Nawet Żeromski w opowiadaniu „Wisła” to docenił i pisał obrazowo o lodzie dennym: „podwodne sowy lodowe wstają z dna dźwigając w szponach swych ciężkie nieraz kamienie, które w sobie zamknęły” - klasyków, którzy czuli tego samego co on bluesa, Marek Grześ cytuje z pamięci. - Poniżej -5 stopni Celsjusza dochodzi do przechłodzenia. Lód pojawia się na kamieniach, gałęziach zatopionych w rzece. Powstają te „sowy”. Kraty wlotowe elektrowni lód taki potrafi skutecznie zakleić, urządzenia ujęć powierzchniowych wody zapchać. Lód podbija także dna statków. Kiedyś na Renie podklejony do dna lodołamacza lód podniósł go do tego stopnia, że statek został unieruchomiony - śruba wynurzyła się z wody.

<!** Image 3 align=right alt="Image 41067" sub="Widok na Wyspę Księcia Karola. Ośnieżone góry wyrastają z morza na wysokość kilometra.">Krążki z lodem naleśnikowym

Gdy lód denny odrywa się (bo przecież lżejszy jest od wody) i wypływa na powierzchnię, podklejają się do niego tarczki tak zwanego śryżu. Znawcy tematu używają wielu ciekawych określeń - mówią o lodzie naleśnikowym, blinach lodowych i krążkach. Krążki lodowe z podczepionym śryżem, stają się babą, czyli czymś w rodzaju pływającego czopa. I takież czopy zaczynają się upakowywać. Zderzając się tworzą pola lodowe. A te zbijając się z kolei z innymi polami zabijają koryto rzeki czasami do dna.

- I stąd już tylko krok do zatoru lodowego. Pachnie powodzią. Najciekawsze zjawiska występują na rzece zimą. Wystarczy spojrzeć na znaki wielkich wód - największe powodzie zdarzały się zawsze na początku zim - dodaje profesor. - Groźne to zjawisko. Bez wątpienia. Ale też i piękne. To jest siła, żywioł, samo życie! Jak tak dalej pójdzie, zaczniemy za prawdziwą zimą, ze wszystkimi jej elementami, tęsknić. Proszę mi wierzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska