Kierowca tira, który ukrywał padaczkę, zabił kobietę w Górsku: "Przyznaję się i przepraszam". Co na to rodzina?
Kierowca tira, który ukrywał padaczkę, zabił kobietę w Górsku: "Przyznaję się i przepraszam". Co na to rodzina?
- Średnio odbieram takie przeprosiny, bo minęło 2,5 roku od wypadku. Przez cały ten czas ani oskarżony Robert C., ani jego obrońca nie kontaktowali się z nami w żaden sposób. Ani odnośnie przeprosin, ani jakiejś pomocy czy wyjaśnień - tak przeprosiny skomentował Wojciech Tomczyński, mąż zmarłej kobiety, mieszkaniec gm. Zławieś Wielka pod Toruniem.
Zobacz także: Zarobki w szpitalach - od administracji po lekarzy. Ile dostają?
Dziś (16.10) proces Roberta C. formalnie ruszył przed Sądem Rejonowym w Toruniu. Nie udało się to w sierpniu, bo oskarżony 42-latek spod Rypina nie stawił się w sądzie i nie było z nim kontaktu. Okazało się, że leczy się na depresję. Dziś w sądzie wykazywał cechy spowolnienia psychoruchowego. Wyznał, że według zaleceń psychiatry winien brać lekarstwo raz na dobę - na noc. Tymczasem dziś z rana wziął 2 tabletki, bo "nie daje sobie rady". Sędzia Aleksandra Marek-Ossowska zarządziła przerwę i sprawdziła medykamenty (Robert C. miał je przy sobie). Okazało się, że mężczyzna nie przekroczył zalecanej w ulotce dawki, więc rozprawę kontynuowano.
Ważne : Szuka ich policja. Może ich rozpoznasz?