Koniecznie w czapce na głowie

W przychodniach i aptekach tłumy przeziębionych pacjentów. Kaszlą, pociągają nosami. Niektórzy proszą o „cudowne” szybko działające środki, bo przecież jest sylwester.

<!** Image 2 align=left alt="Image 13670" >Pełna poczekalnia w przychodni przy ul. Świętopełka. Część pacjentów przyszła po poradę, część na kontrolę po leczeniu, np. żeby sprawdzić, czy może iść na bal.

- Mamy co prawda minus siedem stopni, ale okazuje się, że wirusy i tak się namnażają, bo ostatnio sporo jest infekcji przypominających grypę - mówi dr Zdzisław Piasecki, pediatra, dyrektor przychodni „Tormed” w Toruniu. - Te „wirusówki” są nieczułe na mróz, więc trzeba uważać.

Jeśli już dopadną nas takie dolegliwości, jak kaszel, katar i podwyższona temperatura, dr Piasecki radzi, by ich nie bagatelizować, ze względu na możliwe powikłania. Trzeba pić jak najwięcej herbaty z sokiem malinowym albo z miodem. Można łykać witaminę C w tabletkach albo dostarczać ją organizmowi jedząc owoce i pijąc soki. Warto też zażyć wapno. Przydatny jest jakiś środek napotny na noc. Antybiotyki nie są potrzebne.

Wiele osób, mimo, że nie czuje się najlepiej, „nie odpuści” jednak z różnych powodów sylwestra.

- Oczywiście nie jest to najlepszy pomysł - zaznacza dr Piasecki. - Jeśli jednak już tak się stanie, to przede wszystkim nie należy za bardzo szaleć, ani wychodzić po spoceniu się na dwór.

Nie powinno się też pić alkoholu, bo on pogarsza odporność. Nieprawdą jest, że alkohol pomaga na przeziębienie. Wręcz odwrotnie. Grypa prawdziwa jest rejestrowana razem z innymi grypopodobnymi infekcjami.

Jak na razie jej wirusa nie wyizolowano, nie tylko w Toruniu, ale i w calej Polsce.

- Jeśli chodzi o prawdziwą grypę, to na razie mamy spokój. Jak będzie dalej, trudno przewidzieć - zaznacza Marta Zakrzewska, wicedyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Toruniu.